Opis forum
Administrator
Dla relaksu i odpręzenia po cięzkim dniu (nie zgubcie kapielówek)
http://i30.tinypic.com/205uk2w.jpg
http://i28.tinypic.com/10xzr7p.jpg
Offline
Zacmokałem, kiedy zobaczyłem basen i co zrobiłem? Wepchnąłem Die bez ostrzeżenia do wody... wybuchnąłem śmiechem, po czym wskoczyłem zaraz za nim. Trzeba trochę ochłonąć, zresztą skręty na kogoś, kto normalnie ich nie pali działają w dziwny sposób. Stałem się tego doskonałym przykładem. Zaraz, gdy wynurzyłem się z wody sprawdziłem czy szmata jest na swoim miejscu.
Offline
Zacząłem się smiać, a z racji tego, że znajdowałem sie pod wodą, zakrztusiłem sie leczpo chwili mi przeszło.
Wynurzyłem się i wyplułem wode, która napłyneła mi do ust. Po chwili sterczenia w wodzie, przypomniałem sobie, że mam w kieszeni komórkę. A jebać to, podobno jest wodoszczelna, a jeśli nie to zwrócą mi kasę.
Zanurkowałem i popłynąłem na drugi koniec basenu. Wyburzyłem się i zobaczyłem przed nosem ochrone.
- Kurwa! - znów zanurkowałem i wróciłem, a ochroniarz pośpiesznie ruszyl ku nam. Dobrze, że basen był dosc spory.
- Lepiej sie zmywajmy, bo zapłacimy odszkodowanie za zanieczyszenia wody - pociagnałem Reite za rękaw i oboje, mokrzy, wybieglismy na korytarz.
- Nie wiedziałem, że tu jakaś ochrona jest... ja pierdole, zero prywatnosci -
Offline
- Może i kamery mają? - zmarszczyłem czoło biegnąc za Dajem z wielce niezadowoloną miną. Kiedy w końcu dotarliśmy na parter, zapytałem, jaki ma pokój usłyszawszy odpowiedzi popędziłem na górę. Wepchnąłem go do jego pokoju krzycząc jakieś "do zobaczenia później" po czy sam dopadłem "swoich" drzwi. Cóż, jako, że ochrona długo decydowała się czy nas gonić to i nie udało nam się uciec. Wpadłem do środka i usiadłem mokry na łóżku. Oczywiście ciężko dysząc. Zaraz jednak podskoczyłem i siłą woli powstrzymałem się by nie pobiec do łazienki i się nie przebrać. Znów umiejscowiłem szlachetna częścią ciała na posłaniu.
Offline
Stałem na brzegu i patrzyłem, jak pluska się w wodzie. Jak rybka. Oczywiście, nie zamierzałem iść za nim, przynajmniej nie w tym stroju.
- Ech, Die, mogłeś uprzedzić, że tu jest basen, wziąłbym kąpielówki.
Ale on naprawdę słodko tu wyglądał.
Offline
- Masz szczęście, że mój zegarek jest wodoodporny - powiedziałem spokojnie, gramoląc się na brzeg. - Nawet nie próbuj! - krzyknąłem, kiedy podpłynął do brzegu, z widocznym celem wciągnięcia mnie z powrotem do wody. - Ok, to ty się tu kiś, ja idę po kąpielówki.
To mówiąc, wyszedłem z sali i skierowałem się do pokoju.
Offline
- Taka, że źle się czuję w mokrych ciuchach i chętnie zmieniłbym je na coś innego, a z drugiej strony równie chętnie bym popływał. - Objąłem go za szyję, tak żeby nie wpaść do wody w razie gdyby jednak zachciało mu się mnie wypuścić. - A poza tym pływanie w ciuchach jest zabronione. Tak, wiem, zasady są po to, żeby je łamać. Ale jeśli teraz narobisz sobie wrogów na głupstwach, to potem będą cię pilnować i nie będziesz w stanie zrobić nic większego. To jak, wypuścisz mnie?
Offline
Posłałem mu uśmiech firmowy numer jeden.
- Obejmujesz mnie za szyję, bylebym cie przypadkiem nie wypuścił, a potem pytasz czy cie wypuszczę. Zastanów sie, czego naprawde chcesz. Wiesz... czyny mówią więcej niż słowa, znaczy tak mnie zawsze uczono - mimo wszystko przycisnałem go bardziej do siebie. Mokre kuszące ciało... stop. Nie, nie moge TAK o nim myślec.
Offline
Znowu się zarumieniłem. Ostatnio często mi się to zdarza...
- Obejmuję cię, żeby nie spaść do wody, a chcę, żebyś wypuścił mnie na ląd. To znaczy, na podłogę. I pozwolił pójść do pokoju się przebrać. To jak, mogę? - Zastosowałem lekki szantaż i pocałowałem go w policzek. Może jak będzie grzeczny to dostanie więcej?
Offline
Gdy dostałem całusa zrobiłem rozanieloną minę, ale szybko zorientowałem się co robie.
- Hm... rozważyłem twoją propozycje. I... nie. Przebierz się tu - zgryzłem warge by nie zaczać się obłąkańczo usmiechać i postawiłem go na ziemi. Sam stanąłem w drzwiach by uniemożliwić mu ewentualne wyjście.
Offline
- No dobrze, ale... Nie mam kąpielówek. - Pokiwałem głową z politowaniem i wyminąłem go, stojącego z głupią miną w drzwiach.
Ale po chwili wróciłem, przebrany i zanim zdążył zareagować, wrzuciłem go do wody.
Zemsta jest słodka.
Offline
O, tak sie chcesz bawić?
Wyskoczyłem z wody, wziąłem go na ręce a chwilę potem już wisiał głową w dól, tuż nad wodą, trzymany przeze mnie za nogi.
- Miałeś sie przebrać tu. Okłamałeś mnie - udałem smutnego.
Ostatnio edytowany przez Die (2008-03-22 22:28:22)
Offline
- Nigdy nie mówiłem, że będę się tu przebierał. - Złapałem za krawędź basenu i wykonałem popisową dźwignię, w wyniku której obaj znaleźliśmy się w wodzie. Zanim zdążył znowu mnie wyciągnąć i mi zagrozić, podpłynąłem do niego i przytuliłem się. - Przepraszam. Ale jak jesteś tak spragniony widoków, to w tym sexshopie widziałem kilka całkiem interesujących filmów, powinny ci się spodobać.
Offline