- Nazwa forum http://www.fairycastle.pun.pl/index.php - Dom http://www.fairycastle.pun.pl/viewforum.php?id=7 - Sypialnie http://www.fairycastle.pun.pl/viewtopic.php?id=5 |
Mistrz Gry - 2008-03-09 16:45:31 |
Rozkład pokoi zalezy od tego ilu bedzie graczy, i bedzie aktualizowany. |
Reita - 2008-03-10 18:29:19 |
Wszedłem do internatu z plecakiem zarzuconym na jedno ramie. Krok miałem pewnym siebie i długi. Nie rozglądając się po domu od razu ruszyłem na górę do swojego pokoju. Hm 7 podobno szczęśliwa liczba, trzeba to potraktować jako dobry omen. W końcu siedem cudów świata? Tak! To na pewno ma jakiś pozytywne przesłanie... Kiedy w końcu dotarłem do pokoju uśmiechnąłem się zadowolony. Potrafiłem przekonać sam siebie do największej głupoty. Może powinienem zostać politykiem, albo księdzem? Wszedłem bez pukania, bo w końcu do siebie. Zaraz zabrałem się za wypakowywanie rzeczy i układanie wszystkiego w równych kosteczkach. Czerwone, pomarańczowe, żółte, zielone, niebieskie. Na krótki rękaw bardziej po lewo, na długi po prawo. Kiedy zakończyłem ową zabawę uśmiechnąłem się usatysfakcjonowany. Teraz tylko kosmetyki, raźne kroki skierowałem do łazienki najbliżej i w niej to usytuowałem szczotkę, mydło i inne. Gumowa kaczusia została w domu. Co mi szkodzi wziąłem krótką kąpiel, nikt nie czuje się komfortowo po długiej podróży, zwłaszcza na takie zapomniane przez Boga miejsce. Ubrany już ruszyłem w stronę kuchni. Miałem nieco zaczerwienioną skórę po wycieraniu, rumieniec od gorącej wody i mokre włosy. |
Die - 2008-03-10 19:50:28 |
Szedłem po schodach z gitara w jednej recę i plecakiem w drugiej. Jak na razie to było dobrze. Ładnie urzadzone i nawet po drodze telewizor widziałem. Kopniakiem otworzyłem drzwi od pokoju numer jeden i oczy mi sie zaświeciły. Bardzo tu namiętnie. |
Tsukasa - 2008-03-10 19:57:19 |
Nie wiem jeszcze z kim mieszkam. Wiec w sumie nie mam gdzie isc. Jakis chlopak z gitara skrecil do swojego pokoju...moglbym sie go zapytac, w sumie... Walnalem plecakiem o podloge i zapukalem do jego pokoju. Moze on cos bedzie wiedzial?? |
Die - 2008-03-10 20:04:06 |
Wstałem z łózka i podbiegłem do drzwi, słysząc pukanie. |
Tsukasa - 2008-03-10 20:06:40 |
Nieznajomy okazal sie byc milym gosciem. |
Die - 2008-03-10 20:13:38 |
Przywitałem sie z Tsukasą, posyłając mu lekki uśmiech. |
Tsukasa - 2008-03-10 21:16:55 |
Widzac ze reita zaczal sprzatac, pozegnalem sie i wyszedlem. Znalazalem nareszcie swoj pokoj i rzucilem gdzies plecakiem. Dopiero potem zauwazylem ze plecak wylądowal na jakims kolesiu. xDDDDD |
Takuya - 2008-03-10 21:22:32 |
Z tym moim niezbyt pewnym uśmiechem, maszerowałem, właściwie to lekko podrygiwałem kierując się w stronę mojego pokoju. Przynajmniej miałem nadzieję do niego trafić. Czasem mam problemy z orientacją w terenie... No ale cóż. Moje bagaże są trochę ciężkie. I od dokładnie 126 minut nie spożyłem żadnego cukru. Chyba zaraz zwariuję. Doszedłem do mojego pokoju. Chyba. Ale chyba raczej to był ten pokój. Stanąłem na jego środku i zacząłem się uważnie rozglądać. Zaraz, chyba w kieszeni mam żelki... Cholera. Nie mam teraz rąk. Przez chwilę na mojej twarzy gościło zrezygnowanie. Potem jednak wzruszyłem ramionami, rzuciłem na ziemie torby, delikatnie odłożyłem Gibsona i wyjąłem z kieszeni żelki. |
Tsukasa - 2008-03-10 21:26:38 |
usiadlem na swoim lozku, wywalajac cala zawartosc plecaka na owe łózko, tzn wszystkie ciuuchy itp... Szkoda ze nie produkuja takiej mini wersji perkusji V.V Nie byloby nawet gdzie wstawic tych garow... |
Takuya - 2008-03-10 21:30:37 |
Zastanowiłem się chwilę. |
Tsukasa - 2008-03-10 21:33:44 |
- Czekoladoholikiem? Nie nie sądze... ale bardzo lubie...zelki tez lubie...i wogole slodycze lubie...gdzie sa kurwa papierosy!!! - zaakcenotowalem ostatnie, przetrzasajac caly plecak - o sorry, ja tak czasami sam do siebie gadam... palisz? Czy moze bedzie ci przeszkadzac ze pale...? |
Takuya - 2008-03-10 21:36:59 |
Podałem mu paczkę żelek w kształcie robaków oraz te kuleczki ryżowe. |
Kai - 2008-03-11 07:08:27 |
Jak zwykle się spóźniłem. Wszyscy już przyjechali wczoraj, tylko ja musiałem o 7 rano, dziś. Litości, chce spać. Wszedłem po schodach góry - spojrzałem na kartkę, na której miałem zapisany numer pokoju. 7, o moja ulubiona liczba. Tylko gdzie będzie ta siódemka. Dobra, skręcę w lewo. O, jest. Wszedłem do pokoju, cóż w końcu też tu będę mieszkać. Rzuciełem torbę na łóżko, i rozjerzałem się. Zdaje mi się, że o czymś zapomniałem... Cholera, moja perkusja! Jak oparzony zbiegłem na dół. Ohh, dalej stoi. Wniosłem ją do góry i postawiłem obok drzwi. Nie mam sił, później się rozpakuje. Ale wykąpać się muszę. Poszperałem w torbie w poszukiwaniu ręcznika i kosmetyków. Chwyciłem to wszystko i ruszyłem w stronę łazienki. |
Die - 2008-03-11 16:35:43 |
Obudziłem się w dośc dziwnej, specyficznej i niewygodnej pozycji. Skrzywiłem się gdyż bolały mnie plecy. |
Kai - 2008-03-11 16:45:24 |
Obudziłem się, rozglądając dookoła. Gdzie ja jestem? Co robi, ten chłopak w moim pokoju? Wcześniej go nie widziałem. Przepraszam, czy ja czegoś nie wiem? - moje myśli pędziły jak szalone, dopiero po chwili wszystko mi się przypomiało. Głupek ze mnie. Szybko się ubrałem i usiadłem na łóżku. W sumie, to coś bym zjadł. Tylko gdzie tu jest jakaś stołówka, czy coś? Dobra, jakoś się znajdzie. |
Reita - 2008-03-11 17:02:43 |
Obudziłem się...a miałem taki piękny sen. Uchyliłem niechętnie powieki i powiodłem nieco zaspanym spojrze...Zaraz! Otworzyłem oczy i wyskoczyłem z łóżka. Z paniką w oczyskach rozejrzałem się dookoła - Kurwa jego pierdolona mac! Co za chuj przebrzydły... tu nabałaganił?! Jak dorwę to go potraktuje tak, że na pytanie komisji wojskowej czy są dwa jajka będzie musiał zaprzeczyć! - wrzeszczałem na cały dom i zacząłem miotać się po pokoju wprowadzając jeszcze większy zamęt - Co za kreatura w dupę chędoż ona i myśląca penisem! - Kontynuowałem niemal ze łzami w oczach. |
Tatsurou - 2008-03-11 19:20:20 |
Budynek internatu był duży i groźny, a ja mały i zagubiony. Przemykałem korytarzami, starając się trzymać jak najbliżej ścian i jak najkrótszą drogą trafić do mojego pokoju. Numer jeden, co za szczęście, łatwe do zapamiętania. |
Die - 2008-03-11 19:27:54 |
Pozbierałem sie z podłogi, gdy zobaczyłem jakiegoś gościa, siedzacego w moim pokoju, na moim fotelu. |
Tatsurou - 2008-03-11 19:32:48 |
- Drobiazg - powiedziałem, patrząc, jak porządkuje pokój i pilnując, żeby nie zbliżył się za bardzo do stosu moich gablotek z motylami, upchniętych w kącie. Nie to, żebym mu nie ufał, tylko... Te gablotki były szklane. I bardzo delikatne. |
Die - 2008-03-11 19:37:53 |
- Od... - spojrzałem w sufit i zamyśliłem się. |
Tatsurou - 2008-03-11 19:51:24 |
Krzykacz. Nie lubię takich. Chociaż zachowywał się zadziwiająco przyzwoicie, jak na historię, którą mi przedstawił. No, może pomijając te prezerwatywy na lampie. Ale może nie będzie tak źle? Przynajmniej dopóki będzie się trzymał swoich spraw, a odczepi od moich. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:09:40 |
Spojrzałem kątem oka na to, jak uklada ciuchy. Kolorystycznie. Moze pedant? A zreszta, to chyba niewazne... Wszystkie swoej rzeczy doslownie wrzucilem do swojej szafki nie zwarzajac na to czy beda pomiete czy nie. xD |
Takuya - 2008-03-11 20:13:49 |
Przerwałem na chwilę i odwróciłem się do niego, aby mu odpowiedzieć. |
Die - 2008-03-11 20:15:34 |
- Młody wiek? - nie przejmowałem się tym, że krzywo się patrzył i wrzuciłem gumki do torby. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:20:32 |
Zmieszalem sie nieco jak wspomnial, ze mam ladne imie. Spojrzalem szybko na niego po czym odpowiedzialem: |
Takuya - 2008-03-11 20:24:29 |
Skończyłem układać ciuchy. Jeszcze tylko bielizna i koniec. Ale to później. |
Tatsurou - 2008-03-11 20:26:50 |
- Dwadzieścia, ale nie o to mi chodziło. W naszym wieku ludzie na ogół wolą pić, uganiać się za dziewczynami albo kuć, niż angażować się w jakieś akcje społeczne. - Umilkłem na chwile. - Ale to chyba dobrze... Wiesz, ja sam mało robię, dlatego w pewnym sensie podziwiam ludzi takich jak ty. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:32:13 |
Z miną typu " nie bardzo wiem o co biega" przytaknalem glowa, na znak ze moze obejrzec plyty xD |
Die - 2008-03-11 20:34:12 |
- Acha... dziewczyny - skrzywiłem się. A fuj. Ja dziękuje bogom, że taki nie byłem. Za to nigdy nie rozumiałem moich rówieśników, którzy całe noce spędzali na zapijaniu doła po stracie dziewczyny. Mam szczęscie, że mnie to ominęło. |
Takuya - 2008-03-11 20:35:28 |
Gdy już zaspokoiłem swoją ciekawość oddałem mu grzecznie płyty. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:39:23 |
- Ładna teoria - stwierdzilem. Bo chyba po raz pierwszy takową uslyszalem. xD Hmmm lepiej zeby nie komentowal mojej szafy. Bo napewno nie bylaby to tęcza...może raczej...wysypisko smieci xD (nie zeby w smieciach przebieral! o nie! xD) Rozsiadlem sie bardziej na lozku, przy okazji poprawiajac po raz kolejny te cholerna grzywke (a wszyscy wiemy ze tsu ma denerwujaca grzywke.. xd) |
Takuya - 2008-03-11 20:42:20 |
Uśmiechnąłem się tylko. Usiadłem na łóżku, o które oparłem Gibsona. Przyciągnąłem go do siebie. Podniosłem głowę, by spojrzeć na Tsu. |
Tatsurou - 2008-03-11 20:42:35 |
- Umm. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:49:11 |
Zaczal mnie intrygowac z tym calym swoim optymizmem i wogole... Eeee kolor scian? |
Takuya - 2008-03-11 20:54:30 |
Przekręciłem głowę. Machinalnie gładziłem ręką gryf gitary. |
Die - 2008-03-11 20:56:42 |
Coś jakoś tak zmarkotniał. Pewnie go zanudzam. Musze sobie zanotowac, zeby przy nim nie pieprzyc o wartościach posiadania wolnego wyboru, tolerancji i takich tam. |
Tsukasa - 2008-03-11 20:58:32 |
- W sumie nie pamietam juz, jak dlugo. Ale chyba mniej wiecej tak jak Ty...nie no, nie ma szans na perke tutaj..spojrz: no room left. PAAAATRZ!!! te lozka maja takie zajebiste sprezyny! - skoczylem sobie na jego lozko, potem na moje z powrotem i tak do pewnego momentu az mi sie znudzilo a Takuya patrzyl na mnie jak na durnia. xD |
Takuya - 2008-03-11 21:03:16 |
-A-ha.-przytaknąłem i spróbowałem zapamiętać. |
Tatsurou - 2008-03-11 21:04:12 |
- Dwudziestu kilometrów - podsunąłem uprzejmie. - Na piechotę zajęłoby nam to cały dzień. Już lepiej pojechać rowerem. Albo tym busem, po co kombinować za bardzo? |
Kai - 2008-03-11 21:04:32 |
Wszedłem do pokoju, trzaskając drzwiami. Kurwa mać, co za debilizm. Niech ja się dowiem kto wpakował bałaganiarza - artystę i pedanta - sztywniaka do jednego pokoju. No, ja gratuluję poczucia humoru. Ze złości zapaliłem, ehh, miałem ograniczyć palenie. Rozpakowałem do końca torbę i posprzątałem po sobie. Niech mu będzie. Włączyłem płytę z Joe Dassin i usiadełem na łóżku. Oo, przyszedł dupek. Cały mokry, matko, co on robił? Nie chce wiedzieć, ale... Fajny tyłek ma w tych spodniach. Ok, Kai, spokojnie, spokojnie. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:08:06 |
- Zepsules mi zabawe V.V - stwierdzilem smutnie z miną dzieciaka ktoremu zabrano slodycze xD |
Takuya - 2008-03-11 21:13:06 |
Zignorowałem jego uwagę, bo wydała mi się niewygodna. Odłożyłem gitarę. |
Die - 2008-03-11 21:13:51 |
- No tak, dwudziestu. Dzieki - posłałem mu usmiech i zapaliłem papierosa. |
Reita - 2008-03-11 21:14:09 |
- Eh cześć. Wiesz ja tak ten no.. Przepraszam za to ze dzisiaj na Ciebie naskoczyłem. Mogłem Ci grzeczniej zwrócić uwagę. Dzięki, że posprzątałeś. - stwierdziłem nieco niechętnie acz szczerze. - Jak śpimy? - zadałem pytanie, które męczyło mnie już od dłuższego czasu. Spojrzałem to na niego na wymownie na łóżko. Dłonie splotłem a łokcie oparłem na kolanach. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:17:13 |
- Nigdy nie wierz babciom. Moja tez mi rozne rzeczy wmawia...że oslepne bo mam grzywke na jedym oku albo inne pierdoly xD - przerwalem na chwile bo zaczal bezczelnie sie na mnie gapic. Nie wiedzialem za bardzo co powiedziec wiec poczekalem chwile. Ehm. Nieco irytujace... czemu on sie tak gapi? xD'' |
Takuya - 2008-03-11 21:23:09 |
Zaczął coś mówić. Zamrugałem parokrotnie i spojrzałem na niego pytająco. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:25:45 |
- Cho..chomiki. Ok. Rozumiem - powiedzialem nadal zmieszany, bo przeciez gapil sie na mnie dobre pare minut bez slowa, a to nie bylo normalne.. xD ja pierdole, obrozki dla chomikow??? o.O |
Kai - 2008-03-11 21:27:34 |
cześć - rzuciłem - nie ma sprawy, Reita, naprawdę. - taa, szczerość na pierwszym miejscu. - nie wiem, jak ty, ale ja śpię tu gdzie leżę. Tak wyszło, moussier. - dobra, przydałoby sie przebrać. Nie zwracając najmniejszej uwagi na chłopaka, zdjełem bluzkę i spodnie, rzuciłem na łóżko. - zaraz sprzątne, nie martw się - rzuciłem nie odwracając się od szafy. W końcu, w moich żyłach płynie francuska krew, a Francuzi nie wstydzą się swojego ciała. Pogwizdując pod nosem, wyciągełm z szafy ubrania, przewieszając je przez krzesło. |
Tatsurou - 2008-03-11 21:27:43 |
- Dziękuję, nie palę. - Odrzuciłem mu paczkę. - Ale nie przeszkadza mi to, nie musisz wychodzić. |
Takuya - 2008-03-11 21:30:01 |
Tak więc ogólnie zabijam ludzi po pierwszej rozmowie. Dobry jestem. |
Die - 2008-03-11 21:32:40 |
- Nie, własnie widze jak ci nie przeszkadza - podszedłem do okna, wskoczyłem na parapet i wydmuchiwałem dym na zewnątrz. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:33:35 |
Automatycznie zlapalem sie za nos. |
Reita - 2008-03-11 21:34:28 |
No skoro już przebierał się przy mnie... to czemu miałem nie patrzeć? No sam się o to prosi tak? - Jesteś pewien, ze chcesz zwiedzać szkołę? Ja to bym jednak pozwiedzał no dom, okolice albo miasto - stwierdziłem rzeczowym tonem - No to się zbyt nie rozkładaj na łóżku... Mam zamiar się wyspać - poinformowałem go tonem nie znoszącym sprzeciwu i dalej się na niego gapie. |
Takuya - 2008-03-11 21:35:59 |
Uniosłem brew, gdy złapał się za nos. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:39:52 |
- Yyyyyyeeeee .... nie boli...tzn..bolalo, przed chwila...albo nie wiem...niewazne!!! - machnalem dlonia starajac sie odwrocic uwage od mojego nosa. xD Cholera, i ja mam z nim mieszkac, jak nie potrafie sie zachowac przy nim swobodnie? Czuje sie jak pod opieka psychiatryczna! xD |
Takuya - 2008-03-11 21:42:52 |
Spojrzałem na niego uważnie. Zachowywał się co najmniej dziwnie. Hm. |
Kai - 2008-03-11 21:43:43 |
I czego się tak gapi? A zresztą. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:45:10 |
- NIE MDLEJE!!! - cholera, ale chyba zaraz zemdleje jak tak dalej bedzie - wcale sie nie stresuje, po prostu gapisz sie nieprzerwanie na moj nos, a wcale nie ma sie na co gapic, a mnie to irytuje, tzn nie ze Ty tylko to gapienie, i wtedy zaczynam mowic nieskladnie i wogole.... ooooo... mamy rozowe biedronki na suficie....- po czym zemdlałem. xD |
Takuya - 2008-03-11 21:49:12 |
Gdy mówił, mrugałem oczami. |
Tsukasa - 2008-03-11 21:52:24 |
Było pieknie. Bylem gdzies zupelnie indziej. Mialem wystarczajaco miejsca na perkusje. I duzo czekolady. Kulek ryzowych. Żelek. I nagle jakis przerazony facet wyrwal mnie z mojej pieknej krainy. xD...... |
Takuya - 2008-03-11 21:56:22 |
Odetchnąłem głęboko. Z wielką ulgą przechyliłem się do tyłu i... Poczułem się tak całkowicie bezwładny. Jak tak leciałem do tyłu, to walnąłem się głową o ścianę. To przywróciło mi 'władzę' nad moim ciałem. |
Tsukasa - 2008-03-11 22:00:23 |
- Jak jest w porzadku to sie tak nie gap V.V Ymmm...czasami tak mdleje. Jak sie bardzo zdenerwuje..albo jak mi po prostu slabo. Moze to przez brak miesa, nie wiem...aaaa bo ja miesa nie jadam (muehehehe, żona xD) i wiesz...czasami brakuje tych wszystkich bialek, protein i innych dupereli...ale to raczej ze stresu bylo... xD |
Takuya - 2008-03-11 22:03:34 |
Przewróciłem oczami. |
Tsukasa - 2008-03-11 22:10:26 |
- ale ja jem te bez zelatyny wieprzowej... xD zreszta, niewazne. Ymmm...ale to troche...nie sadzisz ze to czlowieka peszy, jak sie..gapi na kogos..i wogole? - sam tez zaczalem sie wpatrywac, tyle ze w jego oczy, bo jakos tak przykuly moja uwage. |
Takuya - 2008-03-11 22:12:48 |
Uśmiechnąłem się. |
Tsukasa - 2008-03-11 22:15:29 |
- No to ok, tylko...nie gap sie juz na moj nos, dobrze? xD'''' |
Tatsurou - 2008-03-11 22:17:14 |
- Dobranoc - mruknąłem obojętnie patrząc, jak układa się w łóżku. Chyba wystarczy tam miejsca dla mnie. |
Takuya - 2008-03-11 22:20:40 |
-No dobrze, nie będę już patrzeć na twój nos.-obiecałem mu. |
Kai - 2008-03-12 20:36:45 |
Wpadłem do pokoju i rzuiłem się na łóżko. Ta wyprawa mnie zmęczyła. Gwałtownie usiadłem i zapaliłem papieorsa. |
Reita - 2008-03-12 20:43:58 |
- Mam się spodziewać, że pan bumelant wrzuca wszystko do szafy, a potem strach ja otworzyć, bo może mi na głowę spaść przedmiot, który niezbyt przyjemnie pachnie. Choć się przejść... na dole jest jakiś basen i pomieszczenie z winem Kochaniutki - stwierdziłem z lekkim uśmiechem położyłem nacisk na ostatnie słowo, oczywiście miało ono nieco ironiczne brzmienie. Czemu nie dać mu powodu, żeby się trochę pomarudził? Uchyliłem okno i ruszyłem w stronę drzwi. Obejrzałem się na niego przez ramie. |
Kai - 2008-03-13 17:51:26 |
Wpadłem do pokoju zły. |
Reita - 2008-03-13 17:57:03 |
- Nie mniej niż Ty mnie. Jesteś cholernie irytujący. To Ty się na mnie rzuciłeś z łapami i to Ty rozpie..przerwóciłeś szafę. Ty zachowujesz się dziecinnie i potrafiąc wziąć odpowiedzialności za to, co robisz! - warknąłem na niego stojąc przy ścianie. Po chwili podszedłem do niego i wyrwałem mu papierosa. Wyrzuciłem go przez otwarte okno i uśmiechnąłem się usatysfakcjonowany. |
Kai - 2008-03-13 18:02:37 |
Co? Mój papieros! Mały podstępny dupek - zabije go, jak matkę kocham. Po chwili wpadłem na wredny pomysł. |
Reita - 2008-03-13 18:18:39 |
- Ty pasożytnicza wywłoko! Sprzątaj to... - mówiłem przez zaciśnięte zęby. A widząc, że zapala kolejnego papierosa zacisnąłem dłonie w pieści, w moich oczach zagrały iskierki furii. Wykrzywiłem twarz w odpychającym, złośliwym grymasie - Cholerna mała glista! - i po chwili zdzieliłem go w zęby. Oczywiście z niebyt wielką siłą. Pomimo wściekłości stosowałem nadal zasadę "Piękno jest pod ochroną". Zaczynam cierpieć na kompleks małego fiuta... na wszystko, czego nie rozumiem, bądź, co nie jest tak jak według mnie być powinno reaguje agresja. Zaraz jednak potrząsnąłem głową. Zasłużył sobie... |
Toshiya - 2008-03-13 19:59:35 |
Cichutko wszedłem na korytarz. Bałem się jak diabli, czy nie będę znowu traktowany jak coś gorszego... W każdym razie odszukałem swój pokój. I jakoś mnie dziwnie ucieszył jego wystrój. Taki jak ten, który pokazywał mi Aisha i śmiał się, że nigdy nie będę miał czegoś takiego. A tymczasem Toto ma czego chciał. Po raz pierwszy. |
Takuya - 2008-03-13 20:12:15 |
Obudziłem się. Było mi tak całkowicie miękko i ciepło. Dodatkowo wygodnie i w ogóle... Otworzyłem oczy. |
Tsukasa - 2008-03-13 20:20:05 |
Nawet dobrze mi sie spało. Czułem tylko jak cos mnie uciska. Chyba snilo mi sie jakies stado dzikich koni, albo cos...jakby po mnie przebiegaly i miazdzyly mi czaszke OŁŁŁ JEEEAH.... Otworzylem oczy. Ujrzałem najpierw sufit. A potem Takuye ktory dziwnie znowu sie przygladal. Mial rozczochrane wlosy, wygladal calkiem pociesznie. xD |
Takuya - 2008-03-13 20:23:14 |
-Eee...-spojrzałem gdzieś w bok.-Nie mam pojęcia.-skłamałem, nadal na niego nie patrząc. |
Tsukasa - 2008-03-13 20:32:25 |
Przez pare minut sie nie odzywalem, bo musialem tak jakby dojsc do siebie. xD |
Takuya - 2008-03-13 20:36:07 |
Odchrząknąłem. |
Tsukasa - 2008-03-13 20:40:58 |
- Nie watpie. Cala noc przelezales na mnie. xD''' |
Kai - 2008-03-13 20:45:48 |
- Ty cholerny palancie! Jak śmiałeś mnie uderzyć? Nic nie będę sprzątać. Mam dość! I ciebie i tego wszystkiego. Kurwa mać. - wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami. Co za irytujący człowiek. Przyłożyłem dłoń do policzka - cholera będzie ślad. Zatrzymałem się na środku korytarza, gdzie pójść? Niech będzie - idę do kuchnii. |
Takuya - 2008-03-13 20:47:24 |
Uśmiechnąłem się niezbyt pewnie. Położyłem się na brzuchu, patrząc na niego. |
Reita - 2008-03-13 20:52:41 |
Spojrzałem za nim nieco zdziwiony. Uniosłem jedna brew i rozejrzałem się po pokoju. Wściekle kopnąłem to, co zostało z wazonu. Pójdę poszukam go, żeby posprzątał... Złapałem go za nim dotarł do kuchni. Wyprzedziłem i zagrodziłem mu drogę - Słuchaj ja to samo mogę powiedzieć o Tobie. Złamałeś zasady do kurwy nędzy! Jak masz taką potrzebę to mi oddaj, ale nie uciekaj. |
Tsukasa - 2008-03-13 20:53:42 |
- Hę? - odparlem, stojac do niego tylem, bo jeszcze cos tam szukalem do ubrania w szafie, bo paradowanie bez koszulki to jednak niezbyt swobodne bylo, tymbardziej ze nie znam tego goscia na tyle dobrze a poza tym to jest mi zimno, o. |
Takuya - 2008-03-13 20:55:45 |
Zastanowiłem się. |
Kai - 2008-03-13 21:02:08 |
Co za... irytujący dupek. Nawet zjeść nie mogę. Nic sprzątać nie będę - wszedłem do pokoju. |
Tsukasa - 2008-03-13 21:02:52 |
Chyba nigdy go nie zrozumiem. Ale najwazniejsze ze jest sympatyczny i ma czekolade. O. |
Reita - 2008-03-13 21:08:17 |
- A jak Cię dadzą do pokoju z kimś gorszym niż ja?! Zastanów się. Sprzątanie Ty lepiej zostaw z tego jeszcze większy bałagan wyjdzie - stwierdziłem rzeczowym tonem - I nie rób mi scen jakbyśmy byli starym małżeństwem. Zostaw te walizkę też jestem głodny. Obgadany to przy porządnej kolacji. Wbrew porozrom nie lubie spokoju dzie.. -nie dokończyłem I ruszyłem do drzwi a następnie do kuchni. Liczyłem na jego wrodzoną inteligencje i chęć podenerwowania mnie jeszcze trochę. |
Takuya - 2008-03-13 21:12:14 |
Obróciłem się ponownie na brzuch, z cichym mruknięciem. |
Kai - 2008-03-13 21:15:05 |
Ha! Wiedziałem! Zginąłby sam! Miałem ochotę, tańczyć z radości. Wyszczerzyłem się do niego. |
Tsukasa - 2008-03-13 21:19:00 |
- Eeee nie, zaspokoiles moją ciekawosc. xD |
Takuya - 2008-03-13 21:20:42 |
Gdy oberwałem poduszką, spojrzałem na niego diabelskim wzrokiem. Porwałem jedną z poduszek i zaszarżowałem na niego, okładając nią niego xDDDDD |
Tsukasa - 2008-03-13 21:22:54 |
Zabraklo nam poduszke wiec chwycilem zaaaa kordłe, a Takuya zostal nia calkowicie przykryty i obezwladniony. xD |
Takuya - 2008-03-13 21:26:21 |
To było nie fair. Zacząłem wynurzać się z pod kołdry. Of course rozczochrało mi to jeszcze bardziej włosy i w ogóle, ale cóż. |
Tsukasa - 2008-03-13 21:28:43 |
- A jakie mialo byc, brudne? xD - dostalem przy okazji poduszką Takuyi, tracac rownowage i przewracajac sie prosto na niego. xDDDD |
Takuya - 2008-03-13 21:34:49 |
Po chwili leżałem na ziemi. a On na mnie. Cholera, dlaczego to ja zawsze mam twarde lądowania? Jęknąłem cicho. |
Tsukasa - 2008-03-13 21:37:19 |
Powinienem w sumie wstac i zachowywac sie normalnie, ale wcale nie chcialo mi sie wstawac. xD |
Takuya - 2008-03-13 21:38:34 |
Spojrzałem w bok. Przewróciłem sę na brzuch, leżąc teraz na poduszcze. |
Teruki - 2008-03-14 14:48:11 |
Wszedłem do środka. Powiedzieli mi, że mam pokój numer sześć, więc odszukałem odpowiednie drzwi. Stanąłem przed nimi i nie byłem pewien co zrobić. Nie dali mi klucza. Mieszkam sam, czy z kimś? W końcu zdecydowałem się powoli nacisnąć na klamkę i otworzyć drzwi. Pokój był... cały niebieski. Nie do końca w moim guście, ale standard nie taki zły, więc nie będę narzekał. Co nie zmienia faktu, że te meble wyglądają jak z Ikei. |
Die - 2008-03-14 15:00:08 |
Otworzyłem oczy i przeciągnąłem się. Całkiem miło się tu śpi. Odsunałem się od Tatsu, do którego sie przytuliłem w trakcie snu. Nic na to nie poradze, ale przynajmniej sie wyspałem. Załatwiłem poranną toaletę, włosy jak zwykle, postawiłem na żel. Wziąlem swoje fajki, i cicho wyszedłem z pokoju zapalić. Otworzyłem okno i oparłem się o parapet. Stojać tak, zobaczyłem jakiegoś gościa, którego wczesniej nie widziałem. Nie chciało mi sie biec na około, wieć wylazłem przez okno i zsunałem się po rynnie, lądujac tuz przed nim. |
Teruki - 2008-03-14 15:03:50 |
Przestraszyłem się, kiedy ktoś nieomal nie spadł mi na głowę. Czy to miejsce jest tak dziwne, że ludzie latają? A może jeszcze psy szczekają zadkami? Chociaż nie widziałem po drodze żadnego psa... Nie zmienia to faktu, że znajduję się teraz na jakimś zadupiu, przed luksusowym domkiem, a jeden z jego mieszkańców próbuje mnie terroryzować. W przenośni oczywiście. |
Die - 2008-03-14 15:07:24 |
Energicznie potrząsnałem dłonią, dziekując w duchu, że gośc ma przynajmniej poczucie humoru. |
Teruki - 2008-03-14 15:12:13 |
- Ech, rodzice... Za to, że mieli mnie dość. - uśmiechnąłem się na myśl o tym, że potrafiłem tych ludzi nieraz wyprowadzić z równowagi - W pokoju jestem z... jakimś chłopakiem. Tylko tyle wiem. Spał, kiedy wszedłem, nie chciałem go budzić. Ale wystrój pokoju mam paskudny, wygląda jakby go urządzili za pomocą mebli z Ikei... - westchnąłem i zaciągnąłem się. - Jestem tu dopiero od jakichś piętnastu minut, od momentu wejścia do budynku. Powiedz mi tylko, czy można tu kupić fajki, bo te 20 paczek, które ze sobą zabrałem na długi mi raczej nie starczy, pale jedną dziennie... - podrapałem się po głowie z uśmiechem. |
Die - 2008-03-14 15:15:54 |
Wyszczerzyłem sie radości |
Teruki - 2008-03-14 15:21:00 |
- Ci ludzie z tej twojej wioski nie mieli co robić? Dobrze to o nich nie świadczy... - na myśl o busie, mieście i zakupach poprawił mi się humor - Mam nadzieję, że w tym mieście mają jakieś sklepy z fajnymi ciuchami, bo bez zakupów to ja długo nie wytrzymam! |
Die - 2008-03-14 15:24:04 |
-Ludzie z mojej wioski są porabani, nie warto sie przejmować - poczekałem aż skończy palić. Zrobiło mi sie głupio, gdy wyrzucił peta do kosza, kiedy ja wywalam moje przez okno, prosto na trawę. |
Teruki - 2008-03-14 16:10:09 |
Wszedłem po cichu do pokoju i rozejrzałem się. Jest szafa. Otworzyłem. O kurczę... to nie szafa, tylko garderoba. Jak fajnie! Wszedłem do środka i przejrzałem się w lustrze, robiąc dziwne miny. Potem wróciłem po walizy z ciuchami i zacząłem je rozwieszać. Co by tu jutro założyć? Może creepersy i kilka ciuszków z Sex Pota? A może coś od h.Naoto? Musze nad tym pomyśleć... Uwielbiam myśleć o moich ciuchach. Każdy z nich jest dla mnie tak ważny, jakby był moim dzieckiem... |
Die - 2008-03-14 16:15:14 |
Po wejściu do pokoju nie wiedziałem przez pierwszą chwilę co zrobić. Siadłem na krześle i przyglądałem sie spiacemu Tatsu. Całkiem... słodko wyglądał. Zdjąłem mu okulary, bo sam chyba zapomniał, i położyłem na stolik nocny. Bez brył wygladał normalnie, jak kazdy inny człowiek. |
Kai - 2008-03-14 18:04:39 |
Gdy Reita wyszedł z pokoju zabrałem się za sprzątanie. Niech mu będzie, raz mogę posprzątać. Pozbierałem kawałki wazonu i wrzuciłem do śmieci. Bedzie trzeba kupić nowy - pomyślałem. Co, jak co, ale ubrań składać mu nie będę. Wrzuciłem wszystko do szafy, modląc się, by nie wysypało się wszystko, jak tylko Reita wejdzie do pokoju. A znając mojego pecha... Spojrzałem na swoją pracę. Jestem z siebie dumny. Ciekawe kiedy, ten głupek przyjdzie, głodny jestem. |
Reita - 2008-03-14 18:08:06 |
Wszedłem z tacą, jedzenie odłożyłem na stoliku, po czym zawróciłem ku drzwiom. Wróciłem po chwili z lodem owiniętym szmatką. - Widzisz jak chcesz to potrafisz - stwierdziłem z lekkim uśmiechem, po czym przyłożył mu ów lód w miejsce gdzie go uderzyłem - Trzymaj, bo jeszcze pomyślą, że Cię tu katuje. |
Kai - 2008-03-14 18:20:08 |
- Najpierw się myśli, potem robi, baranie jeden - wziąłem lód od niego i przyłożyłem do policzka, co za ulga. |
Die - 2008-03-14 20:41:22 |
Znudziło mi sie siedzenie w pokoju. Zresztą... znów zgłodniałem. |
Tatsurou - 2008-03-14 22:35:15 |
Obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami. Die właśnie wyszedł... gdzieś. I zdjął mi okulary. Teoretycznie widzę bez nich prawie dobrze, ale pewien dyskomfort pozostaje. Na szczęście leżały pod ręką, na szafce. |
Die - 2008-03-14 22:39:53 |
Wpadłem do pokoju, trzymając dłonie na tyłku. Zobaczyłem Tatsu |
Tatsurou - 2008-03-14 22:45:27 |
Z jednej strony nie moglem mu odmówić słuszności, z drugiej... |
Die - 2008-03-14 22:49:10 |
Spojrzałem na niego dziwnie. |
Tatsurou - 2008-03-14 23:02:57 |
Jak wspomniał o deptaniu to omal go nie pobiłem. |
Toshiya - 2008-03-15 14:53:57 |
W końcu się obudziłem. Szczyt luksusu, takie łóżko. Wygodne, wyspać się można... Wstałem, załatwiłem kilka "porannych" czynności i wyciągnąłem moją kochaną basówkę. Nie ma co, od dawna na niej nie grałem. |
Reita - 2008-03-15 15:06:12 |
Wstałem i jak zawsze odwiedziłem toaletę długa odprężająca kąpiel dobrze robi człowiekowi. Wszystkie te stresy mijają. Wychodząc z toalety usłyszałem jak ktoś coś próbuje wybrzdąkać. Zwyczajowo ruszyłem w tamtą stronę. Oczywiście podczas drogi wycierałem włosy ręcznikiem. Zapukałem do drzwi z, za których słyszałem melodie. Oczywiście grzecznie czekałem na jakieś proszę, a może ktoś ma zboczenie i lubi grac nago? Nigdy nic nie wiadomo. |
Toshiya - 2008-03-15 15:09:35 |
Usłyszałem pukanie, wiec przestałem grać -Proszę.- powiedziałem cichym głosem. Jak zwykle. |
Reita - 2008-03-15 15:18:56 |
- O cześć - wlazłem do środka, drzwi zamknąłem za sobą kulturalnie i cicho. Rozejrzałem się, dookoła co by sprawdzić czy nie ma tu bałaganu - Co tam grałeś? Jestem Reita, nie "Ten ze szmatą na ryju" - dodałem, po czym bez pytania siadłem sobie obok niego na łóżku – Długo tu jesteś? |
Toshiya - 2008-03-15 15:22:43 |
Oczywiście, zarumieniłem się i skuliłem lekko w sobie. |
Reita - 2008-03-15 15:28:13 |
- O. Ja lubiłem stare piosenki śpiewać przy ognisku ze znajomymi - nieco zdziwiony jego reakcją uniosłem brew do góry, przeco wyglądałem trochę komicznie - Znasz takie piosenki? Na taki przykład morskie opowieści? Od wczoraj to pewnie nie zwiedziłeś domu? Ja już tak mniej więcej, wiem gdzie jest kuchnia? Może jesteś głodny? - spoglądałem to na niego to na jego skarb. |
Toshiya - 2008-03-15 15:34:07 |
-Nie, nie jestem głodny, ale dziękuję. I mało znam piosenek, w moim domu mało kto się interesował muzyką, a i nie było skąd się dowiadywać czegokolwiek.-nie chciałem, aby wiedział, że jestem sierotą.-Znam tylko to, co sam napisałem. |
Reita - 2008-03-15 15:41:09 |
- Jak chcesz to zagraj. No jak coś to mów, Ty może nie będziesz narzekał na moją kuchnie, jak mój kolega z pokoju – burknąłem z udawanym smutkiem. Zaraz potrząsnąłem głową i spojrzał na Tota z wesołymi iskierkami w oczach – Ja muzyką interesuje się od małego, ale tylko klasyczną, to moi rodzice tak uwielbiali te wszystkie opery, nawet chcieli mnie zmusić do gry na skrzypcach. Okazało się, że jestem za stary – przeciągnąłem się leniwie i zakończyłem oględziny, w końcu nie można się tak bezczelnie gapić. |
Toshiya - 2008-03-15 15:44:22 |
Zarumieniłem się jeszcze bardziej.-Ja słabo gram. Za rzadko ćwiczę. Później mnie wszyscy by wyzywali, że hałasuję tak jak w siero...-zamknąłem się. Za dużo powiedziałem. Spuściłem wzrok i skuliłem się nieco bardziej. |
Reita - 2008-03-15 16:00:53 |
- nie kończ i jak chcesz to udamy, że tego nie było - machnąłem beztrosko rękom i wstałem. Rozprostowałem kości i uśmiechnąłem się lekko do siebie - No to tu będziesz mógł poćwiczyć, a jak Ci powiedzą, że za głośno to pójdziesz do biblioteki czy gdzieś - odgarnąłem włosy z twarzy tym samym poprawiając materiał na twarzy. Zmrużyłem spokojnie oczy oglądając wnętrze. |
Toshiya - 2008-03-15 16:03:50 |
-Mhm...-chcesz się przejść, czy coś? Trochę tutaj do schodzenia jest...-mruknąłem nieśmiało. Wstałem, schowałem bas do pokrowca, ostrożnie układając go w materiale. Moje cudo. Uśmiechnąłem się. |
Reita - 2008-03-15 16:08:06 |
- Jasne. Znaczy wolisz spacer po domu czy może jakieś łono natury i te sprawy? – Jakoś nie chciałem wrócić do pokoju. Choć nie powiem, brakowało mi tego "głupku". Pewnie siebie kroki skierowałem już do drzwi, obejrzałem się przez ramie czekając, którą z opcji wybierze. |
Toshiya - 2008-03-15 16:09:59 |
-Mi to tam obojętne... Ty zdecyduj.-spojrzałem na niego. Podszedłem do Reity. W sumie, to on bardzo ładny... |
Reita - 2008-03-15 16:18:03 |
- No to ten chodźmy do parku... bo jeszcze nie miałem okazji. A Tobie jak się na razie tutaj podoba? – zapytałem, po czym otworzyłem szeroko drzwi i skłoniłem się rozbawiony. Czekając oczywiście aż przejdzie. Pochyliłem głowę by ukryć uśmiech. Dopóki mnie nie minął tkwiłem w tej pozycji. Kiedy znalazł się na korytarzu zamknąłem drzwi z hukiem i ruszyłem w stronę schodów, a następnie wyjścia. |
Toshiya - 2008-03-15 16:20:45 |
Poszedłem grzecznie za nim, rumieniąc się niesamowicie. |
Kai - 2008-03-16 12:56:17 |
Gdzie jest ten głupek? Odkąd wróciłem do pokoju (to już godzina!) jego jak nie było tak nie ma. A jak mu coś się stało? Boże Kai, nie wpadaj w panikę. Otworzyłem okno, tak świeże powietrze mi pomoże. I kogo ja widzę? Siedzi sobie na ławce z tym całym Toshiyą, podczas gdy ja tu się martwie. Idiota. Ide do niego. |
Reita - 2008-03-16 13:40:38 |
- A co Ty się tak z nim zaprzyjaźniłeś? – uniosłem brew i dałem się ciągnąć do tego pokoju – Właściwie to ja wcale głodny nie jestem.. swoją drogą można by z nim pogadać o naszym odkryciu jak myślisz? – zerknąłem na drzwi do pokoju zadając sobie groteskowe pytanie pukać nie pukać? |
Kai - 2008-03-16 13:42:44 |
- A co, nie mogę sie z nim zaprzyjaźnić? Ty sie z Toshiyą idź szlajać - zapukałem do jego pokoju, odczekałem 3 sekundy i wszedłem. |
Die - 2008-03-16 13:45:46 |
Ze zdziwieniem patrzyłem na Kai'a, który mówi cośtam o żarciu. |
Tatsurou - 2008-03-16 15:50:34 |
Westchnąłem ciężko. No tak, czego innego mogłem się spodziewać. Ledwo pojawili się inni, żywsi, ciekawsi, od razu poszedł z nimi, zapominając o moim istnieniu. Nie, wcale nie miałem do niego żalu. |
Reita - 2008-03-16 18:36:11 |
- Powodzenia - krzyknąłem za nim i ruszyłem w stronę swojego pokoju przyjmując pewny siebie wyraz twarzy. Zapamiętać, która jest moja... Nie pomylić się... Wszedłem do swojego pokój z szerokim uśmiechem - Przyniosłem Ci zdrowy napój! - wyciągnąłem w jego kierunku szklankę w wyszczerbionym brzegiem. |
Kai - 2008-03-16 19:23:47 |
Spojrzałem na Reitę. Coś mi mówi, że jak on sam zostaje z Die'em, to nie wróży nic dobrego. |
Reita - 2008-03-16 19:26:52 |
-Człowiek się stara! Myśli o Tobie a Ty, co?! Zero wdzięczności! Właściwie to mało rozmawialiśmy głównie to piliśmy piwo, wspominał coś o swoim koledze z pokoju. Ty też myślisz, że jestem o Ciebie zazdrosny i chciałem mu przypieprzyć w pyszczek? – zapytałem zdziwiony i wypiłem łyk swojego soku. Szklankę zaś, która była dla niego przeznaczona postawiłem na stoliku. |
Kai - 2008-03-16 19:30:45 |
- Reita, ohh, nie przesadzaj. Niech już będzie, wypiję. Ale to jest ostatni raz, kiedy piję coś, co przyrządziłeś z czerwonym. - upiłem łyk owego napoju - nawet dobre, wiesz? |
Reita - 2008-03-16 19:36:48 |
Nie dałem po sobie poznać jak bardzo jestem zadowolony – Właściwie to nie wiem, ale Die myślał, że po to przyszedłem. Myślałem, że Ty mu coś nagadałeś, bo straszna papla jesteś, ale się chyba pomyliłem – usiadłem na łóżku z sokiem i zerknąłem w okno sugerując by jak pali to, choć je uchylił. |
Kai - 2008-03-16 19:46:38 |
Jakoś tak dziwnie się poczułem. - Jeżeli ci tak to przeszkadza, to rusz tyłek i sam otwórz okno, mi się nie chce. |
Reita - 2008-03-16 19:55:04 |
Zmarszczyłem czoło nieco zdziwiony. Cholera, że to tak szybko działa się nie spodziewałem. Nie przyszło mi nawet do głowy ze to zadziała - Wgapiasz się w mój tyłek, bo to bardzo ładny tyłek. W tym nic nie było...-powiedziałem spokojnie starając się by zabrzmiało to wiarygodnie. Odwróciłem się w jego stronę i wpatrywałem przez chwile zastanawiając czy to działanie eliksiru czy mój urok. |
Die - 2008-03-16 19:58:32 |
Powoli weszlismy do pokoju. Popchnałem Tatsu na łózko, a sam zacząłem się bezwstydnie rozbierać. Bo skoro działa to albo nie zwróci uwagi, albo... no napewno nie będzie marudzić. Wyjąłem jeszcze z torby olejek, tak na wszelki wypadek bo ja nie twierdze, ze mi sie przyda, wcale a wcale, i włożyłem do stolika nocnego, żeby mieć pod reką. |
Kai - 2008-03-16 20:00:24 |
- Ładny też jesteś, tyle, że czasami za bardzo denerwujący, wiesz? Z tym całym porządkiem, kolarami i w ogóle. - pocałowałem go w kark - powiedz mi tylko, komu Die dał to samo, co ty mi? - zapytałem z ciekawości. |
Tatsurou - 2008-03-16 20:03:59 |
Próbowałem się poderwać, żeby chociaż móc zdjąć kurtkę, ale zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować (zagapiłem się na niego, po prostu), uwalił się koło mnie i zaczął bezwstydnie tulić. |
Die - 2008-03-16 20:06:57 |
Starał się odsunąc, ale mocno go przytrzymałem. |
Reita - 2008-03-16 20:08:46 |
- Nikt wam niczego nie dawał... – mruknąłem nieco ciszej i nieco niższym głosem. W końcu stwierdził, że nie ważne, czego sprawką jest zachowanie kolegi złapał go w pasie i przerzucił sobie przez ramie. Klepną raz w tyłek, po czym ułożył na łóżku – A Ty jesteś bałaganiarz i też denerwujący. Jesteśmy kwita. |
Tatsurou - 2008-03-16 20:13:33 |
Znów spróbowałem się wyrwać, chociaż jedynym, czego chciałem w tej chwili było, żeby dotykał mnie więcej i więcej. Chyba nawet odchyliłem szyję, ułatwiając jego ustom dostęp... |
Kai - 2008-03-16 20:14:44 |
- Głupek - powiedziałem miękko. Chciał odejść, ale przytrzymałem go za koszulkę i zmusiłem by popatrzał na mnie. Delikatnie dłonią pogładziłem go po policzku - wiesz, zastanawiam się, po co ci ta szmatka na twarzy, chciałbym zobaczyć cię bez niej - szeptałem do nego - A teraz, możesz mnie pocałować - posłałem mu uśmiech. |
Die - 2008-03-16 20:18:47 |
Nie wiem dlaczego tak sie wyrywa. |
Reita - 2008-03-16 20:20:56 |
Położyłem się na nim tym samym przygniatając go do łóżka. Zmarszczyłem czoło i chyba zbyt mocno złapałem go za nadgarstki tym samym założyłem mu je za głowę. Wpił się w jego wargi, co jakiś czas je przygryzając lub tez przesuwając po nich językiem. Po chwili oderwał się i usta przysunął do jego – Od mojej szmaty wara – wycedziłem przez zęby. |
Kai - 2008-03-16 20:27:46 |
Ten pocałunek był... matko, ja chce jeszcze raz. - nie musisz się denerwować, Reita - teraz nie liczy się już nic. Tym razem ja go pocałowałem, mocno i nmiętnie. Włożyłem mu dłonie pod bluzkę. Delikatnie zacząłem gładzić go po plecach. |
Tatsurou - 2008-03-16 20:29:30 |
- Nie - jęknąłem, zanim zamknął mi usta pocałunkiem. Jeszcze się opierałem, jeszcze próbowałem odepchnąć go, ale czułem, że z każdą chwilą mój opór słabnie. Chciałem go, chciałem jak cholera. Chciałem żeby wszedł we mnie i pieprzył do utraty tchu, tutaj, teraz, zaraz. |
Die - 2008-03-16 20:36:05 |
Zignorowałe jego słaby opór. Po chwili całkowicie zniknał, a ja mogłem puścić jego nadgarstki. Zszedlem pocałunkami na szyję, robiąc dorodną malinkę. W tym samym momencie rozpiąłem jego koszulę, prawie rozrywając guziki, przez goniącą mnie niecierpliwośc. |
Reita - 2008-03-16 20:38:21 |
Kiedy tylko rozchylił wargi zacząłem jeżykiem pieścić jego podniebienie. Z gardła wydarł mi się cichy pomruk, gdy wyczułem jego dotyk na plecach. Kolano wsunąłem powoli między jego nogi. Oderwałem się od jego warg i przesunąłem językiem wzdłuż tętnicy chłopaka. Przez kilka chwil na przemian przygryzałem i całowałem każdy centymetr jego skóry. |
Tatsurou - 2008-03-16 20:43:28 |
Kiedy tylko mnie puścił, zarzuciłem mu ręce na szyję i odpowiedziałem na jego pocałunek. Po chwili zszedł na szyję, a ja zacząłem cicho mruczeć z zadowolenia. Gdzieś tam z tyłu, jakiś ledwie słyszalny głosik piszczał, że naprawdę nie powinienem tego robić, ale zignorowałem go. |
Kai - 2008-03-16 20:45:11 |
Na cholerę nam te ubrania? Przecież nie wygodnie są. - Czekaj, boże, rozbierzmy się, nie wygodnie mi - usiadłem na łóżku i zdjełem mu koszulkę i dobrałem się do paska. Jeszcze chwila i oszaleję. Gdy został w samych bokserkach pchnął mnie na łóżko. - Reita - zaczerwieniłem się - kochaj mnie - szepnąłem. |
Die - 2008-03-16 20:48:40 |
Rozpiąłem mu zamek od spodni i powolnymi ruchami ściągnałem z kuszących bioder. |
Tatsurou - 2008-03-16 20:57:23 |
- Wiesz co - mruknąłem, przysuwając się do niego. Objąłem go nogami. Cholera, dlaczego on jeszcze ma na sobie bokserki? Wsunąłem jedną rękę pomiędzy nasze ciała i zacząłem delikatnie gładzić jego krocze przez materiał. Mhm, duży jest. Nie mogłem się doczekać, kiedy znajdzie się we mnie. - Weź mnie - szepnąłem mu do ucha, nie przestając drażnić. |
Reita - 2008-03-16 20:58:42 |
A ja o dziwo zacząłem powoli rozpinać jego koszulę i chwile walczyłem ze spodniami. Opuszkami palców badałem jego ciało a kiedy dotarłem do bokserek nie śpiesząc się zsunąłem je. Spojrzałem na jego rumieniec, który z niewiadomych przyczyn wzbudzał we mnie pożądanie. Musnąłem ustami jego wargi. Dłonie miałem sprawnie i delikatnie dotknąłem jego członka. Uśmiechnąłem się lubieżnie, patrząc mu w oczy. |
Die - 2008-03-16 21:01:50 |
Jęknąłem mu prosto do ucha czując jego dotyk na swoim kroczu. |
Tatsurou - 2008-03-16 21:05:26 |
Jęknąłem, gdy we mnie wchodził. Był naprawdę duży, a ja nie byłem przygotowany. |
Die - 2008-03-16 21:11:14 |
Wedle jego prosby, zacząłem się w nim poruszac. Z początku wolniej, a potem, zachęcony jego jękami, przyspieszyłem. Wziąłem jego męskosc do reki i zacząłem ją pieścić, synchronizujac ruchy mojej dłoni z pchnięciami. Doszedłem, jęcząc mu głosno prosto w usta, ale nie poprzestalem pchnięc. Jemu tez sie cos nalezy. |
Tatsurou - 2008-03-16 21:31:08 |
Krzyknąłem głośno, czując potężną fale orgazmu przechodząca przez moje ciało. Przez chwilę leżeliśmy wtuleni w siebie, uspokajając oddechy, rozkoszując się swoją bliskością, swoim ciepłem. |
Die - 2008-03-16 22:02:12 |
Juz miałem sie usmiechnać, przytulic o mocniej, pocałowac w czoło, ale zostałem brutalnie zepchnięty. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:11:26 |
- Nic. - Znów się od niego odwróciłem. Byłem wściekły. Na niego, na siebie, na cały świat. Ale przecież nie będę się na nim wyżywał, prawda? W końcu w większości to moja wina. Odetchnąłem głęboko. - Nie przejmuj się tym. To nie twoja wina. |
Die - 2008-03-16 22:15:17 |
Klęczałem przed nim na podłodze, nagi, zaczęło mi sie robic zimno, ale nie zwracałem na to wszystko uwagi. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:19:46 |
- To nie twoja wina! - krzyknąłem, naprawdę wściekły. - To ja jestem idiotą i pozwoliłem ci... pozwoliłem nam... na to. Jak chcesz kogoś winić... to tylko mnie. |
Die - 2008-03-16 22:23:31 |
Gdy wyszedł, trzasnąłem zaciśniętą pięścią w podłogę. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:27:27 |
Skuliłem się jeszcze bardziej, gdy zaczął dobijać się do drzwi. |
Die - 2008-03-16 22:30:10 |
- To ja tu poczekam... - krzyknałem mu, zanim woda zagłuszyła wszelkie inne dźwieki. Zacząłem chodzić w kółko po korytarzu. Pobiegłem jeszcze do pokoju po papierosa i trzesącymi sie dłońmi, zapaliłem go. Ledwo mogłem go utrzymać. Wróciłem pod łazienkę, i zacząłem pod nią koczować. Jak bedzie tam za długo siedział, to sie włamuje. Albo wchodze przez okno. Nie dopuszcze zeby przeze mnie cos mu sie stalo. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:34:48 |
Zakręciłem wodę. Wciąż czułem się brudny, ale wiedziałem, że nic z tym nie zrobię, a nie chciałem zedrzeć sobie skóry. Nie, to nie z Daiem było coś nie tak. To ja... To wszystko moja wina. |
Die - 2008-03-16 22:38:15 |
Oczywiście nie miałem zamiaru isc do łazienki. Zajrzałem tylko czy aby napewno wszystko jest w porządku a potem pobiegłem za nim. Złapałem go za ramię i odwróciłem. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:45:25 |
- A dasz radę zapomnieć? I może jeszcze udawać, że nic się nie stało? - Pokiwałem głową. Byłem już całkowicie spokojny. W końcu, co się stało, to się nie odstanie. Tamto... też już nie powróci. Rozpamiętywanie tego nic nie da. - To na nic. I sam dobrze o tym wiesz. Po prostu.. Nie róbmy tego więcej, dobrze? Ja chyba... nie jestem gotowy na kolejny związek. |
Die - 2008-03-16 22:48:39 |
Nie nie dam rady zapomnieć. Udawac ze nic sie nie stalo tym bardziej. Pokiwałem głową i pozwoliłem mu odejsc. Ze smutkiem patrzyłem na jego plecy, które zaraz potem znikają za drzwiami. |
Tatsurou - 2008-03-16 22:54:11 |
Nie wrócił na noc. Z jednej strony dobrze, bo nie miałem siły na jego towarzystwo, z drugiej źle, bo przecież coś mu się mogło stać. Może nie powinienem być taki chłodny... Pewnie go zraniłem. Powinienem go poszukać. Jutro, jeśli do tego czasu nie wróci. |
Kai - 2008-03-17 08:15:42 |
- O mój Boże, Reita, weż mnie do jasnej cholery - ugryzłem go w ramię. Wszedł we mnie powoli, patrząc mi z namiętnością w oczy. |
Reita - 2008-03-17 12:46:13 |
Uchyliłem powieki, kiedy coś mówił nie udało mi się wychwycić tylko, co.. potem zamknął drzwi od łazienki. Wrócił, uniosłem się na łokciach i nadal nieco nieprzytomnie. Wysłuchałem owego monologu w ciszy. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens tego, co powiedział. No to kurwa pięknie... wyskoczyłem z łóżka i ubrałem szybko spodnie, bluzką się nie kłopocząc. Wiedziałem, że będę miał wyrzuty sumienia... Miałem ochotę za nim pójść, a jedyne, co potrafiłem zrobić to krzyknąć za nim - Wcale nie chciałem Cię wykorzystać ani poniżyć. To nie było moim celem. Dobrze błędem było podania Ci tego świństwa... ale przecież było nam razem dobrze – odpowiedzi się nie spodziewałem. Ubrałem się do końca i wyszedłem przed dom. Traf chciał, że spotkałem Die, który raczył się już entym papierosem. |
Tatsurou - 2008-03-17 16:19:42 |
Wstałem razem ze słońcem. Byłem zmęczony, bardzo zmęczony, ale wiedziałem, że dalsze leżenie i próby ponownego zaśnięcia nic nie dadzą. To było innego rodzaju zmęczenie. |
Kai - 2008-03-17 17:03:33 |
Wszedłem do pokoju trzaskając drzwiami. Co za irytujący człowiek! Zabić to mało. Spojrzałem na łóżko, nie tu napewno nie będę spał. Mam do wyboru, albo dywan albo fotel. Ale najpierw porządna kąpiel. Wszedłem do łazienki, zgarniając po drodze czyste ubrania. Spojrzałem w lustro. |
Reita - 2008-03-17 17:33:13 |
Doszedłem do wniosku, że jednak wypada powiedzieć przepraszam, to chyba nie boli a duma też tak bardzo nie ucierpi. Jednak można by tak przeprosić go z gestem. Tylko jak... tu nawet sklepów nie ma. Łaziłem po bibliotece myśląc, co by tu zrobić. No przecież wiersza mu nie napiszę i nie narysuje laurki. Gotować umie tylko Die, ja cały akademik spalę. Nagle wpadła mi do głowy myśl. Szybko z biblioteki ruszyłem na górę i z pokoju po cichu zabrałem gitarę. Uchyliłem niby przez przypadek okno, po czym pognałem na dół. Stanął w miejscu, na które wychodziło okno – Kai! Kai! – wydarłem pyska jak w piosenkę Ich Troje, po czym usiadłem na trawię i zacząłem grac to |
Kai - 2008-03-17 17:38:43 |
Krzyki, dochodzące zza okna, obudziły mnie. Boże, co za idiota się tam wydziera? Wyjrzałem przez okno. Nie on, chyba postradał zmysły już do końca. Co to za piosenka? Nie tylko niech nie śpiewa. Zaczerwieniłem się, ale dalej stałem w oknie. |
Reita - 2008-03-17 17:54:42 |
Stanąłem na baczność i zasalutowałem mu jeszcze, po czym pognałem na górę. Po drodze zahaczyłem o barek i wziąłem z niego piwo, a z kuchni dwie szklanki. Wpadłem do pokoju jak dzikie tornado i gitarę odłożyłem na łóżku. Zdobycze takie jak naczynia i napój postawiłem na stoliku. Zamknąłem za sobą drzwi i stanąłem pod ścianą jak skazaniec - Nie wiem czy lubisz, ale wina tu chyba nie mają. - powiedziała tym samym próbując złapać oddech. |
Kai - 2008-03-17 18:29:07 |
Popatrzyłem z nieufnością na piwo - Chyba żeś zwariował. Nic pić nie będę. Jak na początek to te przeprosiny może być - posłałem mu uśmiech. |
Reita - 2008-03-17 19:31:05 |
- Na fotel się godzę... co do pościeli to skąd ja Ci niby wezmę ją czystą? Dotykać Cię nie będę... a przynajmniej postaram się tego nie robić. A sztuczki tylko pod warunkiem, że Ty też na żadną z takich sztuczek nie wpadniesz i nie wcielisz ich w życie. A i cieszę się, że przeprosiny przyjęte - powiedziałem szybko, po czym zabrałem swoją gitarę z łóżka i oparłem ją obok siebie o ścianę. |
Kai - 2008-03-17 19:47:08 |
- Nie wiem, ale ja tak spać nie będę. Wymyśl coś - wzruszyłem ramionami. |
Reita - 2008-03-17 19:53:44 |
Spokojnie.. tylko spokojnie. Powtarzałem sobie w myślach... rozebrałem pościele i ułożyłem je w równą kupkę na łóżku. Ruszyłem na dół do łazienki, w której znajdowała się pralka i zabrałem te pościele. Wróciłem ubrałam mu poduszkę i kołdrę, założyłem prześcieradło. - Nie wykorzystuj sytuacji... - mruknąłem sadzając rzyć w swoim fotelu. |
Kai - 2008-03-17 19:57:59 |
Mmm, jak miło. Niech cierpi, dobrze mu tak. |
Reita - 2008-03-17 20:03:16 |
- Co chcesz wiedzieć? Byliśmy w centrum połazić po sklepach i kupić wam prezent - zełgałem w uroczy sposób, ale co tam takie niewinne kłamstwo - no i ten trafiliśmy do jakiegoś ero...ezoterycznego sklepu tam była cyganka i nam to wcisnęła. A pomysł to nikt konkretny - opowiedziałem szybko nie wnikając w szczegóły - Kai, aż tak Ci źle było? - zapytałem z uniesioną brwią. |
Die - 2008-03-17 20:54:47 |
Weszlismy do pokoju. Bez słowa wziąłem swoję poduszkę i koc i usadowiłem się na podłodze. |
Tatsurou - 2008-03-17 20:57:52 |
Zdjąłem kurtkę i usiadłem na kanapie. |
Kai - 2008-03-17 21:29:53 |
-Jednak wolałbym być świadomy, tego co robię, wiesz? - Spojrzałem na niego - Wygodnie ci? - Zapytałem ze satysfakcją w głosie - To się przyzwyczajaja - Wyszczerzyłem się do niego - A jak było ci ze mną, co? |
Reita - 2008-03-17 21:34:28 |
- Poduszeczki mi tylko brakuje - o nie, nie będę narzekał, co by mu jeszcze więcej chorej satysfakcji dać - Może nie będę musiał i ktoś mnie łaskawie do wygodnego ciepłego łóżeczka przygarnie. Hm.. jak było? Nie żałuje - poprawiłem się w fotelu mrucząc coś tam pod nosem. |
Kai - 2008-03-18 07:35:57 |
-U mnie bywało lepiej - pokazałem mu język - W skali od 1 do 10, dostajesz - zawachałem się chwile - 4 z plusem, gdzie ten plus to na zachęte. O łóżku zapomnij, na najbliższy miesiąc, jak nie dłużej. - powiedziałem |
Reita - 2008-03-18 10:36:31 |
- O Twoim łóżku.. zapomne- przeciągnąłem się w swoim fotelu i uśmiechnąłem złośliwie - Mnie jako niewinną istotę pozbawioną wygody, może i ktoś przygarnie. A do czego Ty mnie chcesz zachęcać tym plusem hm? - zakaszlałem zakrywając usta wierzchem dłoni. Nogi skrzyżowałem w okolicach kostek, a dłonie splotłem na karku. |
Die - 2008-03-18 12:32:38 |
/ Back to yesterday / |
Kai - 2008-03-18 16:34:31 |
- Ohh, tak powiedziałem, żeby ci miło było - wyszczerzyłem sie do niego - Niby kto, chciałby cię przygarnąć, hmm? - zaśmiałem się - Nudzi mi się okropnie, pójdziemy coś zjeść? Albo na spacer, czy coś? A wiesz, że dawno nie widziałem Die? - spojrzałem na niego |
Reita - 2008-03-18 16:40:33 |
- Pójdziemy najpierw coś zjeść a potem poszukać Die –zarządziłem podnosząc się z fotela i maszerując do drzwi – Sadzę, że wielu marzy o tym żeby mieć taka puszystą i słodziutką kuleczkę w swoim łóżeczku – prychnąłem rozbawiony i ruszyłem do kuchni by sprawdzić czy coś z dajowego jedzenia zostało. |
Kai - 2008-03-18 16:47:11 |
- Mówisz o sobie? Bo wątpie, widzisz, ja ciebie nie chce - pokazałem mu język. Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Co ubrać...? Wyrzuciłem połowę ubrań z szafy, poszukując czegoś sensownego. O, jaki ładny golf. Brązowy z szerokimi rękawami. raczej nie mój. Wzruszyłem ramionami, o głupi golf, chyba nie będzie zły, myślałem zakładając spodnie. Z westchnieniem poszedłem do kuchni. Co ma być to będzie. |
Tatsurou - 2008-03-18 19:06:05 |
Ej, zaraz! Po cholerę on wynosił swoje rzeczy? Gapiłem się na niego, zdumiony tak bardzo, że niezdolny wykrztusić choćby słówka. Potem pobiegłem za nim na dół. Namiot? Nie, zaraz... To chyba jakiś żart. Co ten idiota wyrabia?! |
Die - 2008-03-18 20:29:23 |
Wkurzyłem się. Nawet słowa na dobranoc. Cóz, o swoje trzeba walczyć. |
Tatsurou - 2008-03-18 20:33:31 |
- Brutal! - burknąłem za nim i odwróciłem się do ściany, udając obrażonego. Tak naprawdę chciałem ukryć wściekły rumieniec. Bo podobało mi sie, baaardzo podobało i w zasadzie to mógłbym pociągnąć to trochę dłużej, gdyby tak nagle sie nie oderwał i nie uciekł. I gdyby nie cichy, uporczywy głosik w głowie, informujący mnie, że nie powinienem. |
Die - 2008-03-18 20:37:23 |
- Skoro i ty sie brzydzisz, to chyba ja tez powinienem. Chyba, ze jestem gorszy - spojrzałem na jego plecy, jakby one mogły mi odpowiedzieć. Wciąż czułem jego smak. Mmm... oblizałem usta i podniosłem się z podłogi. |
Tatsurou - 2008-03-18 20:41:19 |
Cholerny idiota. Miałem ochotę wtulić się w niego, o ile było to jeszcze możliwe, bo kanapa była tak ciasna, że praktycznie na mnie leżał. Zamiast tego zrzuciłem go. |
Die - 2008-03-18 20:47:02 |
- Ranisz mnie - mruknałem do siebie i spojrzałem na niego ze smutkiem. Podpełzłem do niego i usiadłem obok. |
Tatsurou - 2008-03-18 20:51:31 |
- Nie chcesz? To po cholerę to zrobiłeś? - wyrwało mi się, zanim zdążyłem się powstrzymać. Momentalnie zrobiło mi się głupio. - Przepraszam. Zapomnij, że o tym wspomniałem. Dobranoc. |
Die - 2008-03-19 12:24:21 |
Wstałem z parapetu i przeciągnałem się. Zrobiłem kilka skłonów i przysiadów by rozruszać mięśnie. Nie było tak źle, przynajmniej było ciepło bo sałem tuz nad kaloryferem. |
Kai - 2008-03-19 21:34:53 |
Zapukałem cicho do pokoju Die. Niech będzie w pokoju, modliłem się. Usłyszałem odpowiedź "wejść" więc wszedłem. |
Reita - 2008-03-19 21:43:37 |
Skrupulatnie przeszukałem każde pomieszczenie ogólno towarzyskie. Potem nasz pokój, cholera nawet łazienki. Całe to szukanie zajęło mi chyba godzinę. Ten kretyn nie wyszedł na dwór w nocy? Zmarszczyłem czoło. Na pewno nie. A jeśli tak? Cholera... mógł się zgubić. W końcu nie wygląda na wytrwałego podróżnika. Pójdę po Die i on mi na pewno pomoże. Przecież sam lasu nie przetrząsnę. Zapukałem do pokoju czerwonowłosego dosc dobitnie, przecież to pilna sprawa jest. Po chwili takiego pukanie wparowałem do środka – Die słuchaj ja zgubiłem Kaia! A jak mu się coś stało? Jak teraz taka biedna istotka marznie pod drzewem? Przecież on jest taki delikatny taki... No sam wiesz! Jak on sobie coś przez tą głupią zabawę zrobi? Albo go ktoś w krzakach zgwałci? – krzyknąłem od progu nawet się nie rozglądając. Do głowy mi nie przyszło, że się tu schował. |
Kai - 2008-03-19 21:48:44 |
Nie wytrzymałem, po prostu. Wybuchłem takim śmiechem, że połowa internatu mnie słyszała. Podszedłem do niego i polożyłem rękę na ramieniu - Przegrałeś - zaśmiałem się cicho - Głupku jeden. Dobra choć, nie przeszkadzajmy mu już - ukłoniłem się Die'owi i wyszedłem z pokoju. |
Reita - 2008-03-19 21:52:10 |
Zamrugałem gwałtownie oczyskami i opuściłem pomieszczenie jeszcze w szoku - Ja tu się zamartwiam.. A Ty, co? - powstrzymałem jakieś "Mogłeś zginąć”, bo to w końcu był mój pomysł z zabawą - To, co Tobie zostaje fotel? - uśmiechnąłem się przebiegle i ruszyłem w stronę SWOJEGO pokoju i SWOJEGO łóżka. |
Kai - 2008-03-20 08:03:07 |
Wszedłem do pokoju (jaki przyjemny bałagan). Gdzie jest mój marker? O, jest! Usiadłem na łóżku i namalowałem czarną kreskę. |
Reita - 2008-03-20 10:22:29 |
- Nawet mi do głowy to nie przyszło żeby cokolwiek na Twojej połowie robić. Nie mierz innych swoją miarą... - czemu on musi tak bałaganić? Wyszedłem z pokoju i po kilku minutach wróciłem dumnie dzierżąc w dłoniach miskę z wodą i szmatę. Znów wyszedłem i dotargałem do środka odkurzacz - Ale zanim pójdziesz spać to TU posprzątasz - oznajmiłem mu, po czym wygodnie ułożyłem się na łóżku. |
Kai - 2008-03-20 10:40:32 |
Zwariował. Nic nie będę robić. A, co ja służka jego, czy co? |
Reita - 2008-03-20 10:47:44 |
- Jesteś zdolnym i mądrym chłopcem. Wierze, że sobie poradzisz. A jak zrobisz większy bałagan, to będziesz sprzątał aż nie będzie tu czysto - zauważyłem. Przeciągnąłem się leniwie, po czym położyłem ręce pod głowę i przymknąłem oczy. Przynajmniej nie musiałem patrzeć na to jak pokój wyglądał. |
Kai - 2008-03-20 10:53:50 |
Nie ma mowy, trzeba sięgnąć po cięższą broń. |
Reita - 2008-03-20 11:01:09 |
- Czy to o tych stronach łóżkowych nie działa w obie strony? - uchyliłem powieki i spojrzałem na niego wymownie. Nie dam się drugi raz na to nabrać, ale nie będę go też zrzucał. No, bo niby, po co? - Słuchaj myślę, że szybciej posprzątasz niż mnie przekonasz - stwierdziłem z nutą wyższości. Ziewnąłem leniwie. |
Kai - 2008-03-20 11:05:13 |
Niech mnie nawet nie denerwuje. |
Reita - 2008-03-20 11:14:23 |
- Wytłumacz mi, po jaką cholerę mam sprzątać, kiedy Ty od razu nabałaganisz? A swojego trudu nie niszczy się tak łatwo, jak pracy innych - znów przymknąłem oczy jakby układając się do drzemki - Czego masz dość? Że ktoś czegoś od Ciebie wymaga kruszynko? - o nie teraz to on ani miły, ani uprzejmy nie będzie. Nie dość, że bałaganią to nie sprzątają. |
Kai - 2008-03-20 11:20:40 |
-Więc po co ja mam sptrzątać? W dupie to mam; i to sprzątanie i ciebie i wszystko. Mam dość ciebie. Rozumiesz? Staram się, a tobie to obojętnie. Jaki jest sens jeżeli tylko mi zależy? - Zacisnąłem pięści. |
Reita - 2008-03-20 11:26:41 |
- Kai jak Ci zależy? Zależy Ci wtedy, kiedy Ci wygodnie, kiedy Ci jest to na rękę. A kiedy Cię o coś proszę to nie, bo jeszcze rączęta sobie zniszczysz. Mógłbyś, chociaż raz nie uciekać - zauważył nie zmieniając pozycji, tylko oczy uchylił, co by zobaczyć jego reakcje. Przekręcił się na bok i sapnął przez nos dając w ten o to sposób ujście bezsilnej złości. |
Reita - 2008-03-20 11:43:28 |
Cholera wiedziałem wiedziałem, że wyjdzie. Wstałem i co? No poszedłem za nim szybko... można inaczej pobiegłem za nim. Złapałem za ramię i tym samym zmusiłem go by stanął i odwrócił się w moją stronę - Jakby zależało mi tylko na seksie to bym nie grał pod tym oknem. Ty za to, co robisz? Wykorzystujesz to, że mnie pociągasz do tego by mnie do czegoś przekonać, lub dla samej zabawy. Nikt nie każe Ci żyć w sterylnej klatce, ale miło by było gdybyś uszanował moje zdanie i nie rozrzucał wszystkiego po pokoju - starałem się mówić cicho i spokojnie. W końcu ktoś musi. |
Kai - 2008-03-20 17:29:28 |
Staliśmy w holu, sami. Dalej mnie trzymał za ramię. No dobra, miał rację. Przesadziłem, ale... Ja go lubię drażnić, wypada przeprosić. |
Reita - 2008-03-20 17:37:04 |
Niestety zadziałało i tym razem. Poklepałem go po plecach i patrzyłem chwile rozczulony widokiem chłopaka? - A jak myślisz? Gdybyś nie pociągał to bym z Tobą spał? To bym się dawał nabierać na gierki? - zapytałem robiąc krok w tył i mrużąc niespokojnie oczyska. Jakoś nie podoba mi się gadanie na korytarzu, ale co zrobię? |
Kai - 2008-03-20 17:40:20 |
- Nie śpisz ze mną, chciałem zauważyć. - pokazałem mu język. - Chodż do pokoju, co będziemy jak te głupki stać. Ale nie sprzątam, później. Teraz idę spać - Wyprzedziłem go. Odwróciłem się i spojrzałem na niego - Idziesz...? - Przygryzłem wargę. |
Reita - 2008-03-20 17:44:39 |
W pierwszej chwili miałem ochotę złapać go za ten język albo ugryźć. W porę się jednak pohamowałem - Owszem śpię. Co prawda na swojej połowie, ale łóżko jest jedno - zauważyłem z jakże szerokim uśmiechem - Idę, ale jutro posprzątasz - zarządziłem i poszedłem za nim posłusznie, ale nie przodem. |
Kai - 2008-03-20 17:50:55 |
W pokoju zabrałem jakieś ubrania i zmyłem się do łazienki. Królestwo za długą kąpiel. Po godzinie wyszedłem z łazienki, kierując się do łóżka. I co teraz zrobić? Podrapałem sie po głowie, a co mi szkodzi. Położyłem się, Reita leżał plecami do mnie. Nieśmiało przytuliłem się do niego, wdychając jego zapach. |
Reita - 2008-03-20 17:57:07 |
Reita tylko nie zaczynaj pieprzyć o połowach. Uśmiechnąłem się lekko odczuwając tak zwane radosne upojenie - Hmm... to, co życzyć Ci dobrej nocy? - powiedziałem cicho, nadal ciesząc się bliskością chłopaka i nie ruszając znacznie, co by go nie wystraszyć, bądź nie zniechęcić. Tak było dobrze... na razie |
Kai - 2008-03-20 18:04:45 |
- Wolałbym buzi, ale jak chcesz - powiedziałem obojętnie. Wtuliłem się mocniej w niego - Tylko niczego nie próbuj, bo nie ręcze za siebie. - powiedziałem do niego - A teraz idziemy spać. |
Reita - 2008-03-20 18:17:55 |
- A gdybym zaproponował buzi to byś mnie wykopał z łóżka - zauważyłem poprawiając się i mruknąłem cos pod nosem - Nie mam zamiaru niczego próbować - chwilowo. Dokończyłem w myślach, po czym zasnąłem głęboko. Sporo się wydarzyło jak na jeden dzień. Śniłem o wycieczce nad jezioro i łowieniu ryb. Cholera nienawidzę jezior, owadów i nie umiem łowić ryb. Przetraciłem się na bok i przez przypadek objąłem Kaia. |
Kai - 2008-03-21 11:29:06 |
Otworzyłem oczy i spojrzałem na Reitę. Cóż, i tak można. Wyplątałem się z jego objęć i wstałem. Po drodze do łaznieki zebrałem wszystkie ubrania i wrzuciłem do kosza. Potem będzie marudził, że nie sprzątam, a tak, o! Raz, dwa i porządek. |
Reita - 2008-03-21 12:39:36 |
Wymruczałem coś wojowniczo spod zaciśniętych powiek. Przekręciłem się na drugi bok niemal zakładając poduszkę na głowę - To Ty bajek nie znasz? Królewny budzi książę pocałunkiem, poczym przynosi gorące śniadanie - powiedziałem na wpół zrozumiale, odwrócony do niego plecami. Poczekam aż wróci ze śniadanie. Nie lubię i nie umiem gotować. Kuchnia to nie jest środowisko dla mnie. Mocniej trzymając kołdrę, co by mi jej nie zabrał. |
Kai - 2008-03-21 12:49:30 |
Pogłaskałem go po głowie - Ja ci zrobię śnadanie, a ty sprzątasz, ok? - powiedziałem do niego i skierowałwm się do drzwi - A buzi dostaniesz, jak sobie zasłużysz - zaśmiałem się i wyszedłem z pokoju. |
Die - 2008-03-21 12:56:59 |
Wzruszyłem ramionami, w końcu czemu miałbym mu odmawiać? |
Kai - 2008-03-21 13:06:04 |
- Dzięki Die! - poczochrałem go po głowie i ruszyłem do pokoju. |
Reita - 2008-03-21 13:11:13 |
- Dziękuje książę, tylko rumaka Ci brak - wygrzebałem się spod kołdry i podszedłem do stolika. Siadłem wygodnie przez chwile przecierając oczy - A Ty nie jesz? Mam też podejrzewać, że mi czegoś dosypałeś? - nie czekając na odpowiedzi zabrałem się za jedzenie. Kiedy pozostała mi już tylko kawa wróciłem z kubkiem do łóżka. Trzymałem naczynie w obu dłoniach i siedziałem na kołdrze po turecku. |
Kai - 2008-03-21 13:16:05 |
- Nic nie dosypałem, głupku. Jadłem w kuchni - zapaliłem papierosa i usiadłem na parapecie - A buzi nie chcesz? - obserwowałem jego ruchy, jak siadał na łóżku. Nie wiele myśląc, wyrzuciłem fajke przez okno i podszedłem do łóżka. Przytuliłem się do niego i pocałowałem w kark - Jesteś pewien? - zamruczałem |
Reita - 2008-03-21 13:26:27 |
Kiwnąłem lekko głową w ramach zgody. Kiedy się przytulił wychyliłem się do przodu, co by kubek z kawą położyć na ziemi. Usiadłem prosto i spojrzałem na niego z mimowolnym uśmiechem. Dlaczego on raz doprowadza mnie do furii, a raz do tego dziwnego stanu, kiedy pozwoliłbym mu na wszystko i wszystko powiedział, nawet wstydliwe grzeszki z dzieciństwa. Przesunąłem nosem wzdłuż jego szyi, po czym palcem wskazałem na swój policzek, nie liczyłem na jakikolwiek inny pocałunek– To, co książę chce dzisiaj robić? |
Kai - 2008-03-21 13:42:16 |
Zaśmiałem się, jak wskazał palcem na policzek. Zawachałem się chwilę, przygryzając wargi. Raz się żyje, czyż nie? |
Reita - 2008-03-21 13:50:25 |
- Chyba się zapominam, ale to akurat Twoja wina - sięgnąłem znów po swoją kawę i obdarowałem go najniewinniejszym spojrzeniem, na jakie było mnie w tej chwili stać - Dzięki za śniadanie nawet nie spodziewałem się, że jest zrobisz - klasyczna a zarazem taktyczna zmiana tematu i próba odwrócenia jego uwagi - To jak masz pomysł na spędzenie dzisiejszego dnia w równie miłej atmosferze, w jakiej się rozpoczął? |
Kai - 2008-03-21 16:29:47 |
- Nie wiem jak ty, ale ja mam zamiar dziś nic nie robić. Ot, taki Dzień Nic Nie Robienia. |
Reita - 2008-03-21 16:44:00 |
- Hmm.. - wstałem z łóżka i zabrałem naczynia. Pozmywałem, po czym wróciłem do pokoju zabrałem jakieś wygodne rzeczy i ruszyłem wziąć długą i gorącą kąpiel. Kiedy znów pojawiłem się w drzwiach, miałem na sobie wyciągnięty sweter i dżinsy. Plus zaróżowione policzki, wilgotne włosy i zamyślone spojrzenie. Zerknąłem na spokojnie czytającego i niczego niespodziewającego się Kaia. Jak gdyby nigdy nic przysiadłem na łóżku. Przez chwile czytałem mu "przez ramie'', po czym wsunąłem palec pomiędzy kartki i położyłem książkę na ziemi otwartą okładką ku górze. Rzucił mi zdziwione spojrzenie. Sięgnąłem po poduszkę i bez słowa przyłożyłem mu nią w brzuch. |
Kai - 2008-03-21 16:50:43 |
- Eee, Reita, dobrze się czujesz? Własnie czytałem o tym jak Smolipaluch miał ich zdradzić, no! I po cholerę ta poduszka? - jeszcze chwila a zacznę panikować, nie podoba mi się to wcale. - Przestań, ja cię proszę. Co ty kombinujesz znowu? |
Reita - 2008-03-21 16:55:37 |
- A coś mi mówiło żeby wziąć wodę... Co Cię jakiś osmarkany paluch obchodzi? - zmarszczyłem czoło i niechętnie odłożyłem swoją broń, jednak cały czas miałem ją pod ręką, co by się obronić, a może i znowu zaatakować. - Nic, chciałem żebyś ruszył swój seksowny zadek z wyrka, bo urośnie do ogromnych rozmiarów – cały czas klęczałem nad nim jak kat nad dobrą duszą. |
Kai - 2008-03-21 17:01:27 |
- Dbam o linię, nie musisz się martwić - cały czas pochylał się nade mną - Mógłbyś ściągnąć to z twarzy, choć raz, wiesz? - pogłaskałem go po policzku. Podparłem się na łokciach, i pocałowałem go. |
Reita - 2008-03-21 17:07:06 |
Czemu on mi to robi? To jest przecież to jest wykorzystanie mojej słabości, tak nie wolno - Przełożę Cię przez kolana i dam klapsa... - mruknąłem udając szczere niezadowolenie - Po co mam to zdjąć hm? - uniosłem lekko jedną brew a dłonie oparłem gdzieś z tyłu. |
Kai - 2008-03-21 17:20:10 |
- Pomarzyć zawsze możesz - pokazałem mu język |
Reita - 2008-03-21 17:27:12 |
- A słyszałeś, że marzenia się prędzej czy później spełniają? - po raz kolejny przyszła mi ochota z łapaniem lub gryzieniem jego języka |
Kai - 2008-03-21 17:34:29 |
- Głupek - rzuciłem w jego stronę. Wyrwałem mu się i przewróciłem tak, że teraz ja górowałem - I co teraz, Rei-chan, hmm? - usiadłem mu na biodrach i pochyliłem się nad nim - Nie masz szans, z moim urokiem osobistym, wiesz? - szeptałem |
Reita - 2008-03-21 17:41:17 |
Złapałem go za podbródek i pociągnąłem w swoją stronę tym samym podnosząc głowę. Pocałowałem go lekko, po czym znów się ułożyłem i położyłem ręce pod głowę - Nie mam nawet zamiaru walczyć z Twoim urokiem osobistym. A teraz powiedz jak wykorzystasz te swoją przewagę co? - zmrużyłem oczy przyglądając mu się badawczo. |
Kai - 2008-03-22 11:30:24 |
- Jeszcze nie wiem - położyłem się obok niego - Mi się nic nie chce, jest dobrze tak jak jest, wiesz? - wtuliłem się w niego - Więc, siedź cicho i podaj mi książkę, bo muszę przeczytać. - Podał mi książkę. Położyłem się na brzuchu i nie zwracając uwagi na Reitę, zaczytałem się w książce. |
Reita - 2008-03-22 11:41:45 |
- Aleś Ty leniwy... - zmarszczyłem czoło. Klepnąłem go w tyłek i wstałem z łóżka - Wzrok sobie popsujesz i tyle. - wyszczerzyłem do niego ząbki w powalającym uśmiechu - Na pewno nie masz ochoty na skorzystanie z tutejszych wygód? - zapytałem stojąc przy drzwiach z dłonią na klamce. |
Kai - 2008-03-22 11:44:45 |
- Nie, nie mam ochoty. A, gdzie się wybierasz? Nie zostajesz ze mną? To nie - mówiłem, nie odrywając się od książki - Możesz mi kawy zrobić, ok? Dzięki, z góry - cóż, jak nie chce być ze mną, to niech spada, pomyślałem tylko i wróciłem do książki. |
Reita - 2008-03-22 11:56:54 |
- A co to za przyjemnośc byc z Tobą i czytac Ci książkę przez ramie? Na jaką kawę dokładniej masz ochotę? - uświadomiłem sobie w tej chwili, że nawet tego nie wiem. Spojrzałem na niego czekając na odpowiedz. Uchyliłem drzwi, nadal jednak stałem z dłonią na klamce i wlepiając w niego wyczekujące spojrzenie. |
Kai - 2008-03-22 12:01:32 |
- Duża przyjemność, ale rób jak chcesz. - rzuciełm do niego - A, co do kawy to obojętnie, zdaje się na ciebie, słońce. Tylko niczego mi nie dospy, bo masz w ryj - ostrzegłem go - A buzi na do widzenia, to gdzie, hmm? - spojrzałem na niego. |
Reita - 2008-03-22 12:18:29 |
Podszedłem do niego i nachyliłem się, po chwili zastanowienia pocałowałem go w czółko i wyszedłem. |
Tatsurou - 2008-03-22 16:44:16 |
Obudziłem się późno, nawet zbyt późno jak na mój gust. Daia nie było? A nie, był. Zasnął na fotelu przy oknie, popiół z zapomnianego papierosa utworzył na dywanie małą kupkę. No nic to, posprząta się. |
Kai - 2008-03-22 18:31:39 |
Spojrzałem na lody, uniołem brew i popatrzałem na Reitę - Czy to jakaś aluzja, hmm? Boże, czy ty myślisz tylko o jednym? - Usiadłem na łóżku i zacząłem zajadać się deserem, co jakiś czas oblizująć wargi - Wiesz, że dobre? - posłałem mu uśmiech, odstawiłem puchar na stół, upiłem łyk kawy, podszedłem do niego i pocałowałem - Dzięki - spojrzałem mu w oczy, i z figlarnym uśmiechem wróciłem do czytania książki. |
Reita - 2008-03-22 18:42:27 |
- W tym wypadku ja nic nie miałem na myśli, a to, że Ty masz – zauważyłem z szerokim uśmiechem – Kai, kochany mój zostaw tę książkę, ja naprawdę jestem bardziej interesujący – bo nie ma to jak niska samoocena – A zresztą nie sądzisz, że należy mi się coś więcej za tę kawę? – pochyliłem głowę w bok – Nie to, o czym myślisz... chodziło mi o zwykłą kąpiel w basenie czy coś. |
Die - 2008-03-22 20:37:28 |
Kręciłem się długo na fotelu, chcac jeszcze polezeć, ale zwaliłem koc i zrobiło mi się zimno, więc stwierdziłem, że juz koniec drzemki. Uchyliłem powieki i mój wzrok padł na Tatsu. Ech, a ten znowu z książką. |
Tatsurou - 2008-03-22 20:43:37 |
- Dzień dobry. - Uniosłem z zaskoczeniem głowę. - Ach, tak. To było bardzo miłe z twojej strony, dziękuję. |
Die - 2008-03-22 20:49:52 |
Spojrzałem na niego troche zdziwiony. |
Tatsurou - 2008-03-22 20:53:21 |
Zamknąłem książkę i odłożyłem ją na stolik. |
Die - 2008-03-22 20:56:04 |
Miałem ochote skakać z radości, ale tylko usmiechnałem sie zagadkowo. |
Tatsurou - 2008-03-22 20:59:25 |
- Nie randkę! - Zarumieniłem się wściekle. Założyłem zegarek, porwałem kurtkę i poszedłem za Daiem. - Po prostu wyjście. Jak kumple czy coś. Tak, żeby zabić czas. |
Die - 2008-03-22 21:01:18 |
- Aha, jasne - mruknałem i wyszedłem za nim. Ha! Ja i tak swoje wiem. |
Tatsurou - 2008-03-22 21:05:09 |
- Nie. - Zarumieniłem się jeszcze mocniej. Stanąłem i puściłem go do przodu, uśmiechając się przepraszająco. - A właściwie to ty prowadź, ja wciąż czuję się trochę zagubiony i do końca nie wiem, gdzie co jest. |
Die - 2008-03-22 21:06:28 |
- Nie ma mowy, to ty mnie zaprosiłeś na ra...spacer - wyszczerzyłem sie i oparłem o sciane. |
Tatsurou - 2008-03-22 21:09:23 |
Wzruszyłem ramionami. Naprawdę nie miałem pojęcia, co robić, liczyłem, że on coś zaproponuje. Wyglądał na takiego, co lubi prowadzić... |
Die - 2008-03-22 21:13:47 |
Do głowy przyszła mi pewna myśl. |
Tatsurou - 2008-03-22 22:46:13 |
- No widzisz, to dlatego, że pływałeś w ubraniach. |
Die - 2008-03-22 22:49:09 |
- Dzięki Tatsu - powiedziałem cicho i objąłem kubek dłońmi, przy okazji je rozgrzewając. |
Tatsurou - 2008-03-22 22:53:13 |
- Dobrze, jak chcesz. Tylko... może jednak pójdziesz na łóżko? Albo chociaż na kanapę. Będzie ci wygodniej. I cieplej, te okna są takie nieszczelne... Ok, to ja idę pozwiedzać. Papa! |
Kai - 2008-03-23 14:29:47 |
-Mówiłem ci, że ja dziś nic nie robię. Nie mam ochoty. - odłożyłem książke i poklepałem miejsce koło siebie - Chodź tu do mnie, zimno mi. |
Reita - 2008-03-24 19:57:36 |
Zarzuciłem mu kołdrę na ramiona - Masz i się ogrzej - wyszczerzyłem się do niego - Nie mam się zamiaru nigdzie ruszać bez Ciebie - usiadłem obok i spojrzałem na niego uważnie. Siedziałem bokiem z rękoma opartymi na prześcieradle - No to, o czym jest tak książka? - zerknąłem na lekturę zazdrośnie i nienawistnie. |
Kai - 2008-03-24 20:06:33 |
- Wiesz, wolę inną formę ogrzewania, ale jak sobie życzysz - rzuciłem obojętnie - Książka... Cóż, nie zrozumiałabyś i tak. I nie patrz się tak na nią, nic ci nie zrobiła. - spojrzałem na niego - A dlaczego nie chcesz iść nigdzie sam, co? Boisz się - zadrwiłem |
Reita - 2008-03-24 20:18:29 |
- A jaką formę ogrzewania masz na myśli? Wybacz, ale ja nie mam zamiaru się wynosić potem na fotel. Kai mam wrażenie, że uraziłem Twoją dumę i chcesz się odegrać. Nie tyle o siebie się boję, co o Ciebie - zrobiłem efektowną pauzę - Nigdy niewiadomo, co Ci do tego łebka wpadnie - ułożyłem się na brzuchu i wlepiłem w niego maślane oczka. |
Kai - 2008-03-24 20:30:22 |
- Pieprzysz głupoty, powiem ci. - przysunąłem się do niego i zacząłem głaskać po dłoni - Jest dobrze jak jest. W ogóle Reita... Powiedź mi, eee, kim my dla siebie jesteśmy? - ukryłem twarz w jego koszuli. Pewnie znowu się czerwienie, jak jakaś pierdolona cnotka. |
Reita - 2008-03-24 20:44:22 |
- Nie wiem.. wiesz nieraz lepiej nie rozważać takich rzeczy, Ty mi nie wyznasz teraz miłości ani ja bym nie mógł.. a zachowujemy się jakbyśmy jednak parą byli - poklepałem go po ramieniu i pocałowałem po matczynemu w główkę- A chciałbyś żeby jak było między nami? - jedną ręką nadal trzymałem go w objęciach. |
Kai - 2008-03-24 20:52:59 |
- A skąd ja mogę wiedzieć? - wyszeptałem - Chce by było dobrze, wiesz? Co będzie później to się zobaczy - pocałowałem go w szyję i przytuliłem się do niego - Po prostu będź - powiedziałem - A swoją drogą, ciekawe co u Die, nie? |
Reita - 2008-03-24 21:13:10 |
Kiedy pocałował mnie w szyje po plecach przebiegł mi dreszcz - Ano, ale to Ty mały leniwcu nie chcesz nigdzie iść to nie możemy sprawdzić. Co Ty tak o nim, co chwile wspominasz? - zapytał niemal równie zazdrośnie jak o książkę. Tylko, że już z czystym rozbawieniem. Oparłem brodę na jego głowie i przymknąłem oczy. |
Kai - 2008-03-25 11:46:40 |
Wpadł mi do głowy pewnien pomysł. Wykopałem go z łóżka. - O, nie mój drogi, nie będzie nic. Śpisz na fotelu. - pokręciłem głową - A wiesz dlaczego? - spojrzałem na niego - Bo nie było żadnej randki, ot dlaczego! |
Reita - 2008-03-25 17:38:53 |
Stałem i patrzyłem na niego spode łba – Jak sobie chcesz... – i wyszedłem trzaskając drzwiami. Ruszyłem do kuchni i zabrałem stamtąd jakiś koszyk i to, co zostało z tego, co Die upichcił. Jakieś świeczki i kwiatki, talerze, sztućce. Łaskawie, co by trochę pracy w to włożyć przygotowałem sałatkę owocową. Kocyk też jakiś znalazłem i ruszyłem nad jezioro. Tam też wszystko rozłożyłem. Kwiaty położyłem przy talerzu, jedzenie, świeczki na środku. Taki romantyczny nastrój. Zastanowiłem się nad wzięciem gitary, ale już po chwili skreśliłem ten pomysł. Wróciłem do pokoju, za sobą trzymałem też kawałek materiału – Zabieraj się idziemy na tę randkę – powiedziałem niezwykle pewnym i władczym tonem. Podszedłem do niego zawiązałem mu chustkę na oczach i przerzuciłem go sobie przez ramie, z nijakim trudem, ale mi się udało. W ten sposób postanowiłem go przetransportować na ów piknik. |
Kai - 2008-03-30 13:44:37 |
Wszedłem do pokoju odrazu kierując się do łazienki. Zrzuciłem mokre ubrania; szybki prysznic. Cholera, zapomniałem ubrań. Wzruszylem ramionami, owinąłem ręcznikiem i ruszyłem do pokoju. Nie zwracając uwagi na Reitę grzebałem w szafie w poszukiwaniu czegoś, co nadaje się do noszenia. Hmm, niebieska koszula, spodnie. A to co...? |
Reita - 2008-03-31 17:39:46 |
- Trzymam go żeby kiedyś w ramach przeokrutnej zemsty ubrać kogoś w to i kazać mu roznosić kompletnie idiotyczne ulotki z francowatymi kucykami. A tak poważnie to możesz to wyrzucić – ułożyłem wszystko, posprzątałem bałagan, jaki Kai zdążył uczynić w szafie. Westchnął ciężko, rzucił się na łóżko. Leżał na brzuchu z głową ukrytą w poduszce. |
Kai - 2008-03-31 17:52:23 |
- Głupek, nie wyrzucę tego - mówiłem wchodząc do pokoju - Fajnie w tym wyglądałeś i szkoda jest wyrzucić - powiedziałem i zapaliłem papierosa; podszedłem do okna, otworzyłem je. |
Reita - 2008-03-31 18:01:21 |
- Jak chcesz to przymierz i zobaczymy jak Ty będziesz w tym wyglądał...-burknąłem do poduszki, po czym kiedy usiadł obok przekręciłem głowę w bok i utkwiłem w nim zamglone oczyska - Nie jestem chory, ale jak tak dalej będziesz się zachowywał to zacznę się czuć aż nazbyt dobrze, rzekłbym nawet będę czuł się jak napalony nastolatek - stwierdziłem cicho i położyłem rękę pod głowę, dłonią gładząc zagięcia pościeli. Czyli próbowałem się na czymś skupić. |
Kai - 2008-03-31 18:08:45 |
Uderzyłem go w ramię i wstalem z łóżka. |
Reita - 2008-03-31 18:21:48 |
- Jakim seksie.. powiedziałem rozpalony. W sensie będę miał gorączkę i zacznę bardzo narzekać, żeby się mną mamusia, w tym wypadku Ty zajął. To nie ma nic wspólnego z seksem – stwierdził rzeczowo, śledząc jego ruchy z tej samej pozycji. Zamrugał parę razy gwałtownie – Co ja pieprze, tak miałem na myśli seks do cholery – stwierdziłem nieco żywszym tonem. |
Kai - 2008-03-31 20:07:50 |
Spojrzałem na niego zaskoczony; po chwili skrzywiłem się i powiedziałem do niego: |
Reita - 2008-04-01 17:48:29 |
- Wybacz jest trzecie wyjście - uśmiechnąłem się lekko, niezrażony. Leniwie się przeciągnąłem i przekręciłem na drugi bok tyłem do niego. Za sobą pociągnąłem poduszkę i zarzuciłem ja sobie na głowę - I wcale Ciebie nie dotyczy - dodałem jeszcze, po czym całym swoim ciałem rozpocząłem trudny proces polegający na wszechogarniającym lenistwie. |
Kai - 2008-04-01 20:13:47 |
Mam ochotę rzucić w niego książką, albo czyś cięższym. Zapiłem papierosa, przymknąłem powieki i zrelaksowałem się |
Reita - 2008-04-01 20:21:05 |
- Oho czyżby zazdrość? - zaśmiałem się cicho i nie zmieniłem pozycji - Po pierwsze to jeszcze się z nikim innym nie przespałem, a po drugie to warunkiem spania na łóżku była randka, która się odbyła. Dotrzymaj, więc słowa - poduszkę nasunąłem bardziej na oczy jakby mu do łba strzeliło zabranie mi jej czy inny głupszy pomysł. |
Kai - 2008-04-01 20:26:46 |
Ma rację, cholera jasna. Wstałem z fotela, zgasiłem papierosa. Podszedłem do łóżka i położyłem się, nie dotykając go. |
Reita - 2008-04-01 20:34:11 |
Odrzuciłem mu poduszkę nie zmieniając pozycji – W takim razie, dlaczego zareagowałeś takim oburzeniem na to, że równie dobrze mogę spać z kimś innym? – postanowiłem z premedytacją nie dać mu zasnąć, ileż to razy on mnie denerwuje? |
Kai - 2008-04-01 20:40:13 |
Rzuciełm w niego poduszką, nie odwracając się do niego powiedziałam: |
Reita - 2008-04-01 20:46:24 |
- Co jest nie fer? Skoro Ty mnie chcesz stad wywalić i cały czas powtarzasz, że mogę o Tobie pomarzyć, to jak mawiają "Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu" - odparłem z uśmiechem pełnym satysfakcji, ale tego już dostrzec nie mógł. Nadal nie raczyłem się do niego odwrócić. |
Kai - 2008-04-01 21:06:52 |
Skurwiel, skurwiel, powtarzałem sobie w myślach. Muszę się uspokoic. Tylko spokój mnie uratuje. |
Reita - 2008-04-02 16:59:52 |
- Sam twierdzisz, że mogę pomarzyć przez seks. Nie podałeś mi innego powodu. Mówiłem, że mi zależy - twierdząco skinąłem głową i w tym samym momencie odwróciłem się w jego stronę - Ile Ty palisz... - pokręcił głową w ramach skarcenia go za to jawne targnięcie się nie tylko na swoje, ale i na jego życie. |
Kai - 2008-04-02 17:17:15 |
- Mogę palić ile mi się podoba, a tobie nic do tego - mówiłem nie podnosząc oczu znad książki |
Reita - 2008-04-02 17:31:13 |
- Ja się z Tobą droczę, a Ty wszystko na poważnie. Skoro mi zależy, to nie będę spal z kimś tam - podniósł się i usiadł po turecku ręce wyciągając przed siebie, wychylając się trochę do przodu i niemal kładąc. Spojrzał na niego o dziwo uważnie. |
Kai - 2008-04-03 21:41:51 |
Poczułem jego wzrok na sobie. Co irytujący człowiek. Westchnąłem ciężko, odłożyłem książkę i wstałem z fotela. |
Reita - 2008-04-04 14:37:58 |
Skinąłem powoli głową nadal zdziwiony takim obrotem sprawy - Teraz jest dobrze - stwierdziłem jak zawsze nie wiedząc, co się robi w takich sytuacjach. Trzymałem go blisko siebie i gapiłem się to na niego to w okno - wiesz chyba pora spać - zaproponowałem cicho chyba zakłopotany, a do tego zmęczony bogini raczy wiedzieć, czym. |
Kai - 2008-04-04 21:58:56 |
-Możemy iść, jak chcesz - wstałem i ruszyłem w kierunku łazienki. Po ok.15min wróciłem i położyłem się, pocałowałem go w ramię. |
Reita - 2008-04-05 14:50:24 |
Podniosłem się z łóżka i sam też poczłapałem do łazienki po drodze zahaczając o szafę. Zabrałem z niej to, co było mi potrzebne i po parunastu minutach wróciłem do pokoju w białym bokserkach w czerwone serduszka. Poprawiłem wilgotne włosy i ułożyłem się obok chłopaka. Mruknął coś wkradając się pod kołdrę i przytulając do jego pleców. A trzeba przyznac, że nie byłem ani ciepły, ani suchy. |
Kai - 2008-04-06 10:46:35 |
Otworzyłem oczy, przeciągłem się. Dobrze mi się leży. Spojrzałem na jego spokojną twarz, a gdyby tak...? Zawachałem się chwilę, pogłaskałem go po policzu, dalej nie będęc pewnym, czy sciągnięcie tej szmaty, gdy on śpi, jest uczciwe, ale z drugiej strony... |
Reita - 2008-04-06 10:58:43 |
Mruknąłem jakieś "Tak mamusiu, już wstaje do szkoły" i już miałem się przekręcić na drugi bok, kiedy otworzył oczy. Uśmiechnąłem się błogo i powróciłem do leżenia w jego stronę. Położyłem rękę pod głowę nie przejmując się tym, że kołdra zsunęła się odkrywając mnie niemal całkowicie - No ten... Cześć. Jak się spało? - zerknąłem na linie na łóżku a właściwie na to, że leżałem na jego połowie. Wyszczerzyłem się szerzej. |
Kai - 2008-04-06 11:16:02 |
-Cześć, dobrze się spało, a tobie? - spojrzałem na niego. Pora wstać, bywa. Wstałem z łóżka i spojrzałem na zegarek, po 9. |
Reita - 2008-04-06 11:28:03 |
- Czy to była sugestia, że mam ruszyć dupę i dać Ci jedzenie? A jak Ci czegoś znowu dosypie, wiesz zostało mi trochę tego eliksiru...- wystawiłem język podciągając kołdrę i przeciągnąłem się z lubością wyciągając ręce do tyłu. Widać na razie nie miałem zamiaru ruszyć się z łóżka, przecież dopiero świta. Spojrzałem na niego nieco zdziwiony, zaraz jednak zabrałem się za oględziny niezwykle inspirującego sufitu. |
Kai - 2008-04-08 11:57:02 |
-Jak uważasz - położyłem się koło niego . |
Reita - 2008-04-12 19:23:32 |
- Chcesz obudzić we mnie wyrzuty sumienia czy może przekonać mnie swoimi wdziękami? Bo tak na raz to kiepski pomysł - uśmiechnął się niemal niedostrzegalnie. Podniósł się z łóżka dość niechętnie i wyszedł z pokoju. Wrócił otwierając drzwi kopniakiem i na stoliku postawił kanapki z białym serem, żółtym i pomidorem, szynką i sałatą. Do tego dwa kubki kawy, przez ramie miał przewieszoną szmatkę i skłonił się nisko niemal dotykając nosem podłogi - Smacznego, paniczu. Pamiętaj, ze w łóżku się nie je, bo potem zostają okruszki i co niektórym się w plecy wbijają. |
Kai - 2008-04-12 19:52:42 |
Usiadłem na łóżku i wyszczerzyłem się do niego. |
Reita - 2008-04-25 20:56:21 |
- To może zamiast dziękowania posprzątaj? hm to jest całkiem dobry pomysł - uśmiechnąłem się niemal zachęcająco - i to tak kompleksowo posprzątaj. Wiesz z myciem okien najlepiej, w końcu, co to za przyjemność w brudzie mieszkać - ciągnąłem swój wykład na temat porządków - w końcu, co to dla Ciebie? - czyżby próba wjechania komuś na ambicje? Mówiłem oczywiście niezwykle przymilnym tonem. |
Kai - 2008-04-25 21:16:02 |
- Nic nie będę robić, sam sprzątaj - położyłem się na łóżku - Znając moje szczęście to coś zbije, rozwale albo zniszcze, więc po co? Poza tym, ja lubię bałagan - wyszczerzyłem się do niego - Ale najpierw chodź do mnie - złapłem do za dłoń |
Reita - 2008-04-26 17:06:42 |
- Słuchaj niewdzięczna istoto. Skoro nie umiesz sprzątać to się naucz zachowywać porządek. Ja nie lubię bałaganu, a moje sprzątanie jest po prostu trwonienie czasu, bo Ty nie uszanujesz cudzej pracy - wyraziłem swój przeogromny ból głosem chłopca, który dostał nie taki samochodzik, jaki chciał i westchnął zrezygnowany. Oczywiście marudząc grzecznie do niego podszedłem no, bo i cóż miałem robić? Zmarszczyłem tylko sceptycznie czoło spodziewając się ogromnej, żywej góry śmieci ukrytej za jego plecami. |
Kai - 2008-04-27 09:49:37 |
Wyuliłem się w niego, wymruczałem mu do ucha - Później się posprząta, samo, czym się przejmujesz? Ja niczym - położyłem mu dłoń na brzuchu, podparłem się na łokciu i pocałowałem go. |
Reita - 2008-05-09 19:32:11 |
Zrobiłem wyjątkowo zaciętą minę seryjnego mordercy, rozważając, w jaki okrutny sposób by go zabić - Jak się samo posprząta? - wymawiałem powoli i dokładnie każde słowo, kładąc nacisk na "samo". Spoglądałem na niego nadal próbując wyglądać niezwykle groźnie, co mi no nie dokończa wyszło. Zignorowałem i dłoń i pocałunek. Jak nie chce sprzątać to musi się bardziej postarać, stwierdziłem w myślach. |
Kai - 2008-05-09 19:48:27 |
- No samo, samo, albo ty posprzątasz, wybieraj - całowałem go szyi - Będziesz tak leżał, sztywny? - zaśmiałem się cicho - Jak chcesz - polizałem go po ramieniu i usiadłem na nim - Dalej nic? - pochyliłem się i pocałowałem go mocno. |
Reita - 2008-05-10 12:33:44 |
- Powinni Cię zagłodzić, wykrwawić, zmasakrować, podać wolno działająca truciznę, stopniowo usuwać różne organy, przeszczepić Twój mózg szczurowi, wbić Ci w uszy rozżarzone do czerwoności igły, przybić nogi do podłogi żebyś nie mógł dojść do pożywania, upiec na wolnym ogniu, utopić w szambie, zaszyć nos i usta, tak żebyś nie mógł oddychać, rozedrzeć końmi, wstrzyknąć Ci roztwór mydła, zamienić Cię w mysz i oddać kotu - właśnie miałem sobie spokojnie kontynuować pełną frustracji przemowę, kiedy to ktoś mi niekulturalnie przerwał. Nawet mi by to szczególnie nie przeszkadzało gdyby nie pewien drobny fakt - Przestań to wykorzystywać... - znów spojrzałem na niego morderczo, w nadziei, że zniszczę w ten sposób dziecinności owego zdania. |