Mistrz Gry - 2008-03-17 17:02:13

Kiedy tylko znaleźliście się w domu podszedł do was jeden z ochroniarzy i bez większych ceregieli zaprowadził do samochodu. W drodze do miasta wyjaśnił wam, że będziecie pracować i zarobione pieniądze będziecie mogli przeznaczyć, na co tylko chcecie. O dziwo wysadzono was przy SexShopie.

http://www.wayfaring.info/wp-content/up … x-shop.jpg

http://gallery.photo.net/photo/5427934-lg.jpg

Taki widok powitał Die i Tatsurou kiedy weszli do środka.– No to jak chłopaki. Za ladę i sprzedawać. Tylko nie zachowujcie się jak cioty i cnotki niewydymki. Macie być twardzi i przekonujący no już – powiedziała starsza puszysta pani i zagoniła was za ladę mokrym, śmierdzącym mopem. Sama zaś udała się na zaplecze.

Die - 2008-03-17 17:07:08

- Kurwa - walnałem głową o drzwi.  Za co? Za coooo?
Nie błagam, dlaczego akurat tu?
Nieprzytomnym spojrzeniem omiotłem pomieszczenie a potem zajałem miejsce za ladą, starając sie nie gapić... na nic. Modliłem sie by nie bylo dzis żadnych klientów.

Tatsurou - 2008-03-17 17:11:26

Dobre pięć minut stałem przed ladą i gapiłem się na ekspozycję. To jakiś chory żart. Nie wierzę, że my na serio mamy... Odwróciłem się, żeby zawołać ochroniarza, ale jego już nie było.
Niech to szlag.
Sztywno poszedłem za ladę i przycupnąłem na jakimś stołeczku, nad którego kształtem wolałem się nie zastanawiać. Kolana złączone, dłonie na kolanach. Wyglądałem jak jakaś panna na wydaniu. No ale... Ja. Naprawdę. Nie. Chciałem. Tu. Być.

Mistrz Gry - 2008-03-17 17:16:43

Modlitwy Die nie zostały wysłuchane. Po kilku chwila przesiedzianych w ciszy do środka wszedł jakiś wyjątkowo uroczy pan. Oczywiście, kiedy drzwi się otwierały to w sklepie rozlegało się ćwierkanie ptaszków. Mężczyzna ów podszedł do lady i oparł na niej łokcie - Nowi, co? - Każdy z was zostało dokładnie obejrzany i oceniony - Macie tutaj pejczyk z czarnej skóry? A i macie tutaj bieliznę erotyczną dla mężczyzn? - klient mówił bez krępacji, a nawet z lubieżnym uśmiechem.

Die - 2008-03-17 17:19:28

Zaczałem kaszlec, tak naprawde opanowywując się od wycia ze smiechu po czym wstałem zza lady. Stwierdzięłm, że Tatsurou napewno nie sprosta temu wyzwaniu, i poszedłem wgłąb sklepu szukać czego on tam chce. Pejczyk sie znalazło, nawet kilka, jeden z rózowym futerkiem, drugi z jakimis kolcami, a trzeci skórzany. Podałem ten ostatni klientowi a potem zacząłem przekopywać sie przez stertę lateksowych ciuchów.
Tylko za cholere nie wiedziałem jak wyglada bielizna erotyczna dla męzczyzn.

Tatsurou - 2008-03-17 17:24:20

Nie podobał mi się ton tego faceta. I spojrzenie, jakim mnie mierzył. A może mi się wydawało? Nieważne. I tak mi się nie podobało. Nic mi się tutaj nie podobało.
Wstałem zdecydowanie i spojrzałem mu odważnie w oczy. Nie będzie mnie jakiś zboczeniec rozbierał wzrokiem.
- Bielizna erotyczna znajduje się w tamtym dziale - wyjaśniłem uprzejmie, kłaniając się i wskazując ręką na jakiś odległy sektor. - Proszę sprawdzić, czy znajdzie pan coś, co pana zainteresuje. Tylko uprzejmie prosimy nie przymierzać.

Mistrz Gry - 2008-03-17 17:26:42

- Wiecie panowie, ostatnio przyszła mi ochota na nieco ostrzejsze zabawy tylko partner wyjechał... – mówił to i nie przerwanie przyglądał się Tatsurou – A kolega, co taki zestresowany? Pierwszy dzień w pracy? – cofnął łokcie z lady.
Zabrał pejczyk i zaczął się mu przyglądać. Postukiwał palcem w usta i oczekiwał na swoją bieliznę. Przeszedł się z nim po sklepie, a kiedy szedł to kręcił zawzięcie dupą. Dotarł w końcu do stoiska i spojrzał czerwonemu przez ramie by sprawdzić, co wybierze.

Die - 2008-03-17 17:30:04

- Taaa... - mruknąłem, wyciagajac z pólek poszczególne ciuchy. Jakoś nieszczególnie mnie interesowało zycie seksualne jakis oblesnych typów.
- Kolega juz pana poinstruował, prosze wybrać coś z tąd - cofnałem się kilka kroków, dajac klientowi troche przestrzeni.

Tatsurou - 2008-03-17 17:31:49

Zignorowałem jego pytanie. Stałem tylko za tą ladą i modliłem się w duchu, żeby już sobie poszedł. I żeby nie przyszło mu do głowy... mówić nic więcej, niż to jest potrzebne.

Mistrz Gry - 2008-03-17 17:34:24

W tym też momencie drzwi znów się otworzyły, a jakieś dwie panie dość roznegliżowane weszły do środka chichocząc nieprzyjemnie. Znów śpiew ptaków. Nie zwracając jednak na razie uwagi na nikogo zabrały się za oględziny smyczy i tym podobnych, przy czym szeptały sobie coś na ucho.
Mężczyzna zaczął przebierać aż wybrał jakże seksowne majtki-słonika. Stanął na środku sklepu i przyłożył sobie je do krocza
– Jak myślicie dobrze leżą? Szkoda, że nie mogę przymierzyć to może by tak za lada i ten pan by mnie zasłonił? – wskazał na Tatsurou. Rozejrzał się po ich twarzach a na ustach nadal gościł mu ten nieprzyjemny uśmiech.

Die - 2008-03-17 17:37:45

- Eeee... - odpowiedziałem miłemu panu, a potem pobiegłem do panienek, zostawiając Tatsurou na pastwę tego faceta.   
- Może w czyms paniom pomóc? - wyszczerzyłem sie miło, katem oka obsrwujac poczynania mojego współlokatora.

Tatsurou - 2008-03-17 17:41:19

Nie mogłem powstrzymać zdradzieckiego rumieńca wpływającego na twarz. Co za impertynent!
- Moim skromnym zdaniem leżą idealnie. - Ukłoniłem się znowu. - A przymierzać, niestety, nie wolno i to nie ze względu na moralność innych klientów, tylko zasady higieny. Co by się stało, jakby każdy klient mógł przymierzyć sobie bieliznę i potem odkładać, gdyby mu się nie spodobała? Czy chciałby pan nosić bieliznę zakładaną przedtem przez kilku innych, obcych mężczyzn, będących być może nosicielami jakichś zakaźnych chorób? Nie sądzę. A więc przykro mi, ale proszę nawet czegoś takiego nie proponować. Kupuje pan albo nie.

Mistrz Gry - 2008-03-17 17:44:41

Jedna z pań klepnęła Daja w tyłek – Słodki mężczyzno jak się na coś zdecydujemy to damy znać, ale miło... – po czym wróciły do plotkowania, a tyle co Die mógł usłyszeć rozmawiały o ostrym seksie a może go planowały? Pokazywały sobie skórzane ubranka widocznie któreś wybierając – Albo zaczekaj, które lepsze? – I tu jedna pokazała strój składający się z siatki, druga pokazała skąpy skórzany strój nabijany ciekami.
- Cóż za wygadany paniczyk... – zaśmiał się cicho i podszedł do niego, a właściwie wlazł za ladę. – Z Twoich raczek wszystko przyjmę...-zaśmiał mu się do ucha, po czym uszczypnął w szlachetną część ciała.

Die - 2008-03-17 17:50:22

Podskoczylem, gdy poczułem klapsa na dupie.  Pokiwałem głowa, rozumujac, że paniom lepiej nie przeszkadzać w trakcie zakupów. Nie wazne jakich.
Stanąłem z boku i jakimś trafem mój wzrok padł na Tatsurou. Akurat w tym momencie,  gdy ten pieprzony pedał klepał go po dupie. Jak szalony dopieglem do nich, chwyciłem faceta za fraki i przypieprzyłem mu w szczekę.
- Odwal sie od niego zboczeńcu! I wypad stąd, żebym cie wiecej nie widział! - wrzasnałem, starając sie jakos opanowac.

Tatsurou - 2008-03-17 17:56:08

- Die, uspokój się! - Odepchnąłem go od tego faceta. W zasadzie byłem mu wdzięczny za przywalenie temu oblechowi, no ale klient to klient. A ja chciałem zarobić.
Zwróciłem się do faceta, zgięty w ukłonach prawie do pasa.
- Raczy pan wybaczyć wybuchowość mojego kolegi. jest mi naprawdę niezmiernie przykro, że okazał się aż tak źle wychowany. Jako rekompensatę proszę przyjąć te towary po połowie ceny.

Mistrz Gry - 2008-03-17 17:58:24

Facet był zdziwiony... Stał tak patrząc tempo na Die. Rozmasował sobie szczękę - Pogadam z waszym szefem, co Ty jesteś bohater jego? To jest napaść na klienta i obraza. A Ty – spojrzał na Tatsurou – jak chcesz się tak pokłaniac to się ze mną umów, tylko bez tego – położył wizytówkę na ladzie. Kierował się do drzwi. Wyszedł nawet nie racząc zamknął ich za sobą.
A wasze klientki zaczęły całować się na szybie gablotki. Właściwie wyglądało to tak jakby miały się zacząć kochać w tym miejscu. Nawet zaczęły pozbywać się niektórych części garderoby.

Die - 2008-03-17 18:02:13

Co? Że jak, że ...?
- Tatsu, ale co...ja pier... kurwa! - wybełkotałem, gdy napuszony pedał wyszedł i kopnałem jakiś taborecik, tak że przeleciał przez połowę sklepu. Wsciekły spojrzałem na Tatsu
- No dalej, umów się z nim! Może coś doradzić? Olejek pozyczyć? - syknałęm wściekle. Nie dosc, że mu pomogłem, to znowu moja wina. Odwróciłem się i wyszedłem ze sklepu, ignorujać dwie liżace sie babki. Musze zapalić.

Tatsurou - 2008-03-17 18:04:23

Miałem ochotę go uderzyć, ale się powstrzymałem. Spaliłem tylko wizytówkę tego typa nad jakąś kiczowatą świeczką i podszedłem do tych dwóch pań.
- Przepraszam. To nie jest miejsce na takie rzeczy. Jeśli chcą panie coś kupić, służę pomocą, w przeciwnym razie, prosiłbym o wyjście.

Mistrz Gry - 2008-03-17 18:07:24

-    Przepraszamy, nieraz zdarza nam się zapomnieć – zaświergotały obie panie – A pan jak myśli, który z tych kostiumów jest lepszy? – zapytały znów pokazując jeden, który składał się z siatki i drugi ze skóry, nabijany ćwiekami. Spojrzały na niego wielkimi pytającymi oczyma.
A Die kiedy wyszedł mógł zobaczyć czekającego pod sklepem mężczyznę. Tego, którego przed chwilą pobił...

Die - 2008-03-17 18:10:22

Łypnąłem z góry na tego typa i powiedziałem groźnym tonem:
- A ty co tu jeszcze robisz? Spierdalaj stąd, chyba juz raz mówiłem. Nie dociera? - wydobyłem papierosa i zapaliłem.

Tatsurou - 2008-03-17 18:12:37

Uśmiechnąłem się uprzejmie.
- To zależy, co kto woli. Ten z siatki pasuje bardziej do delikatnych, ale zalotnych kobiet, podczas gdy skórzany - do bardziej dzikich i namiętnych. Mysle, że w tej sprawie powinny się panie kierować własnymi preferencjami.

Mistrz Gry - 2008-03-17 18:14:30

-    Słuchaj mój drogi... mogę stać gdzie mi się podoba. Nie potrafisz wykazać, choć trochę kultury? Nie znasz innej mowy niż mięśnie? – powiedział akcentując każde ę, ą... Spojrzał na Die z wyższością.
- Ale pan uprzejmy i się zna – panie znów zaczęły uradzać, po czym spojrzały na niego twarda – To my poprosimy oba... – powiedziały równocześnie.

Die - 2008-03-17 18:17:05

- A stój sobie, tylko nie zdziw się jak ptaki zaczną spadać i koty obok ciebie zdychać - rzuciłem mu fajka pod nogi i wszedłem do sklepu. Na Tatsurou zajętego paniami nie spojrzałem tylko usiadłem za lada i połozyłem nogi na stół. Troche sie uspkoiłem po dawce świeżego powietrz i fajku.
Tak, stanowczo za duzo powiedziałem.

Tatsurou - 2008-03-17 18:20:57

- Bardzo dobry wybór. - Ukłoniłem się lekko. Zaniosłem oba kostiumy za ladę, zapakowałem do torby i skasowałem.
- Dziękuję uprzejmie, życzę miłego użytkowania. - Znów się uśmiechnąłem i ukłoniłem lekko w stronę wychodzących, wciąż chichoczących pań. Dopiero wtedy zwróciłem się do Daia. Chyba był obrażony.
- Spaliłem wizytówkę tamtego gościa, nie musisz mi robić scen zazdrości... Niczego doradzać ani pożyczać. Naprawdę.

Mistrz Gry - 2008-03-17 18:27:08

Przez chwile panował całkowity spokój i cisza.. gdy nagle z zaplecza wylazła baba z mopem- Kretyni! Spłoszyliście stałego klienta.. Ty w tej chwili idź i błagaj go na kolanach żeby wrócił! Niewyżyty Ty.. - fuknęła głośno na Die. Wydaje się ze obecności Tatsurou nie dostrzegła.

Die - 2008-03-17 18:31:56

Spojrzałem smutno na Tatsurou i stanąlem przed nim, spuszczając pokornie głowę.
- Przepraszam... to było ... skurwysyńskie. Nie wiem co sie ze mną stało... - wymamrotałem i ukłoniłem się przed nim głeboko. Zaraz potem zza zaplecza wyszła właściwielka sklepu wrzeszcząc coś do mnie.
- Że jak?! Trzeba było nas samych z nim nie zostawiać! - wstałem i podszedłem do szkaradnej baby. Spojrzałem na nią z góry, sięgała mi do połowy tułowia. Musiałem się nachylić by usłyszała co mówię.
- Wiesz co, mamuśka? To molestowanie w pracy. A wiesz co się stanie, jeśłi wyjdzie plotka, że taka sytuacja miałą tu miejsce? Twój marny sexshop sbankrutuje. A on... - wskazałem na Tatsu.
-... może cie podać do sądu i żądać odszkodowania -

Tatsurou - 2008-03-17 18:35:13

Uśmiechnąłem się lekko.
- Nic się nie stało, ale to miło, że przeprosiłeś.
Czyjś dziki wrzask przerwał nam rozmowę. To ta właścicielka sklepu. Cóż, nigdy nie wyglądała na miłą osobę, ale teraz trochę przesadziła. Dobrze, że Die jej odpyskował, należało jej się. Spojrzałem na nią groźnie, jakby na potwierdzenie jego słów.

Mistrz Gry - 2008-03-17 18:37:50

- Nie groź mi synku. O molestowanie oskarżysz tamtego faceta nie mnie, a to tylko doda rozgłosu mojemu marnemu sexshopowi - powiedziała ze szkaradnym uśmiechem, po czym Die mógł poczuć jak traciła go w krocze "ostrym" końcem mopa - Rób, co Ci mówię albo się wynoś. To drugie odradzam. – nadal obecność drugiego chłopaka nie została zarejestrowana. Głoś miała zgrzytliwy, podobny do otwierania starych, nie naoliwionych drzwi. Z ust też jej przyjemnie nie pachniało.

Die - 2008-03-17 19:17:47

- W tej chwili powiedziałbym 'pieprz sie' ale nie powiem, bo nikt by cie nie zechciał, nawet jakby temu komuś płacili majątek - odpowiedziałem jej, chwyciłem Tatsurou za rekę i wyciągnałem przed sklep.
Spojrzałem na niego ze skruchą w oczach.
- Przepraszam, to znów przeze mnie. Nic nie zarobiłeś, jesli chcesz to dam ci ile chcesz... - uśmiechnałem się lekko.

Tatsurou - 2008-03-17 19:21:37

- Nie szkodzi, i tak nie chciałbym pieniędzy... stąd. - Wzdrygnąłem się na samą myśl. W moim umyśle praca za ladą sexshopu urosła do rangi co najmniej prostytucji. Tym bardziej po incydencie z tym obleśnym facetem. - A ten facet naprawdę był okropny. I ta baba też. Ale za to możesz mnie zaprosić na kawę i ciastko.

Mistrz Gry - 2008-03-17 19:26:11

Kobieta fuknęła za wami, a owego obleśnego mężczyzny już dawno nie było w pobliżu. Na tym zakończyła się wasza przygoda w sexshopie. Zapewne niezapomniana.  (Tak w ramach nagrody, że przetrzymaliście idźcie połazić po mieście a potem o odpowiedniej godzinie wrócicie i ochroniarz odwiezie was do akademika. A i piszcie już w innym temacie.)

www.aktywnidziennikarze.pun.pl www.psd-gta.pun.pl www.aveb.pun.pl www.aniolyciemnosci-u9.pun.pl www.allpc.pun.pl