- Nazwa forum http://www.fairycastle.pun.pl/index.php - Miasto http://www.fairycastle.pun.pl/viewforum.php?id=9 - Sprzedawcy http://www.fairycastle.pun.pl/viewtopic.php?id=24 |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:02:13 |
Kiedy tylko znaleźliście się w domu podszedł do was jeden z ochroniarzy i bez większych ceregieli zaprowadził do samochodu. W drodze do miasta wyjaśnił wam, że będziecie pracować i zarobione pieniądze będziecie mogli przeznaczyć, na co tylko chcecie. O dziwo wysadzono was przy SexShopie. |
Die - 2008-03-17 17:07:08 |
- Kurwa - walnałem głową o drzwi. Za co? Za coooo? |
Tatsurou - 2008-03-17 17:11:26 |
Dobre pięć minut stałem przed ladą i gapiłem się na ekspozycję. To jakiś chory żart. Nie wierzę, że my na serio mamy... Odwróciłem się, żeby zawołać ochroniarza, ale jego już nie było. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:16:43 |
Modlitwy Die nie zostały wysłuchane. Po kilku chwila przesiedzianych w ciszy do środka wszedł jakiś wyjątkowo uroczy pan. Oczywiście, kiedy drzwi się otwierały to w sklepie rozlegało się ćwierkanie ptaszków. Mężczyzna ów podszedł do lady i oparł na niej łokcie - Nowi, co? - Każdy z was zostało dokładnie obejrzany i oceniony - Macie tutaj pejczyk z czarnej skóry? A i macie tutaj bieliznę erotyczną dla mężczyzn? - klient mówił bez krępacji, a nawet z lubieżnym uśmiechem. |
Die - 2008-03-17 17:19:28 |
Zaczałem kaszlec, tak naprawde opanowywując się od wycia ze smiechu po czym wstałem zza lady. Stwierdzięłm, że Tatsurou napewno nie sprosta temu wyzwaniu, i poszedłem wgłąb sklepu szukać czego on tam chce. Pejczyk sie znalazło, nawet kilka, jeden z rózowym futerkiem, drugi z jakimis kolcami, a trzeci skórzany. Podałem ten ostatni klientowi a potem zacząłem przekopywać sie przez stertę lateksowych ciuchów. |
Tatsurou - 2008-03-17 17:24:20 |
Nie podobał mi się ton tego faceta. I spojrzenie, jakim mnie mierzył. A może mi się wydawało? Nieważne. I tak mi się nie podobało. Nic mi się tutaj nie podobało. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:26:42 |
- Wiecie panowie, ostatnio przyszła mi ochota na nieco ostrzejsze zabawy tylko partner wyjechał... – mówił to i nie przerwanie przyglądał się Tatsurou – A kolega, co taki zestresowany? Pierwszy dzień w pracy? – cofnął łokcie z lady. |
Die - 2008-03-17 17:30:04 |
- Taaa... - mruknąłem, wyciagajac z pólek poszczególne ciuchy. Jakoś nieszczególnie mnie interesowało zycie seksualne jakis oblesnych typów. |
Tatsurou - 2008-03-17 17:31:49 |
Zignorowałem jego pytanie. Stałem tylko za tą ladą i modliłem się w duchu, żeby już sobie poszedł. I żeby nie przyszło mu do głowy... mówić nic więcej, niż to jest potrzebne. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:34:24 |
W tym też momencie drzwi znów się otworzyły, a jakieś dwie panie dość roznegliżowane weszły do środka chichocząc nieprzyjemnie. Znów śpiew ptaków. Nie zwracając jednak na razie uwagi na nikogo zabrały się za oględziny smyczy i tym podobnych, przy czym szeptały sobie coś na ucho. |
Die - 2008-03-17 17:37:45 |
- Eeee... - odpowiedziałem miłemu panu, a potem pobiegłem do panienek, zostawiając Tatsurou na pastwę tego faceta. |
Tatsurou - 2008-03-17 17:41:19 |
Nie mogłem powstrzymać zdradzieckiego rumieńca wpływającego na twarz. Co za impertynent! |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:44:41 |
Jedna z pań klepnęła Daja w tyłek – Słodki mężczyzno jak się na coś zdecydujemy to damy znać, ale miło... – po czym wróciły do plotkowania, a tyle co Die mógł usłyszeć rozmawiały o ostrym seksie a może go planowały? Pokazywały sobie skórzane ubranka widocznie któreś wybierając – Albo zaczekaj, które lepsze? – I tu jedna pokazała strój składający się z siatki, druga pokazała skąpy skórzany strój nabijany ciekami. |
Die - 2008-03-17 17:50:22 |
Podskoczylem, gdy poczułem klapsa na dupie. Pokiwałem głowa, rozumujac, że paniom lepiej nie przeszkadzać w trakcie zakupów. Nie wazne jakich. |
Tatsurou - 2008-03-17 17:56:08 |
- Die, uspokój się! - Odepchnąłem go od tego faceta. W zasadzie byłem mu wdzięczny za przywalenie temu oblechowi, no ale klient to klient. A ja chciałem zarobić. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 17:58:24 |
Facet był zdziwiony... Stał tak patrząc tempo na Die. Rozmasował sobie szczękę - Pogadam z waszym szefem, co Ty jesteś bohater jego? To jest napaść na klienta i obraza. A Ty – spojrzał na Tatsurou – jak chcesz się tak pokłaniac to się ze mną umów, tylko bez tego – położył wizytówkę na ladzie. Kierował się do drzwi. Wyszedł nawet nie racząc zamknął ich za sobą. |
Die - 2008-03-17 18:02:13 |
Co? Że jak, że ...? |
Tatsurou - 2008-03-17 18:04:23 |
Miałem ochotę go uderzyć, ale się powstrzymałem. Spaliłem tylko wizytówkę tego typa nad jakąś kiczowatą świeczką i podszedłem do tych dwóch pań. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 18:07:24 |
- Przepraszamy, nieraz zdarza nam się zapomnieć – zaświergotały obie panie – A pan jak myśli, który z tych kostiumów jest lepszy? – zapytały znów pokazując jeden, który składał się z siatki i drugi ze skóry, nabijany ćwiekami. Spojrzały na niego wielkimi pytającymi oczyma. |
Die - 2008-03-17 18:10:22 |
Łypnąłem z góry na tego typa i powiedziałem groźnym tonem: |
Tatsurou - 2008-03-17 18:12:37 |
Uśmiechnąłem się uprzejmie. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 18:14:30 |
- Słuchaj mój drogi... mogę stać gdzie mi się podoba. Nie potrafisz wykazać, choć trochę kultury? Nie znasz innej mowy niż mięśnie? – powiedział akcentując każde ę, ą... Spojrzał na Die z wyższością. |
Die - 2008-03-17 18:17:05 |
- A stój sobie, tylko nie zdziw się jak ptaki zaczną spadać i koty obok ciebie zdychać - rzuciłem mu fajka pod nogi i wszedłem do sklepu. Na Tatsurou zajętego paniami nie spojrzałem tylko usiadłem za lada i połozyłem nogi na stół. Troche sie uspkoiłem po dawce świeżego powietrz i fajku. |
Tatsurou - 2008-03-17 18:20:57 |
- Bardzo dobry wybór. - Ukłoniłem się lekko. Zaniosłem oba kostiumy za ladę, zapakowałem do torby i skasowałem. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 18:27:08 |
Przez chwile panował całkowity spokój i cisza.. gdy nagle z zaplecza wylazła baba z mopem- Kretyni! Spłoszyliście stałego klienta.. Ty w tej chwili idź i błagaj go na kolanach żeby wrócił! Niewyżyty Ty.. - fuknęła głośno na Die. Wydaje się ze obecności Tatsurou nie dostrzegła. |
Die - 2008-03-17 18:31:56 |
Spojrzałem smutno na Tatsurou i stanąlem przed nim, spuszczając pokornie głowę. |
Tatsurou - 2008-03-17 18:35:13 |
Uśmiechnąłem się lekko. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 18:37:50 |
- Nie groź mi synku. O molestowanie oskarżysz tamtego faceta nie mnie, a to tylko doda rozgłosu mojemu marnemu sexshopowi - powiedziała ze szkaradnym uśmiechem, po czym Die mógł poczuć jak traciła go w krocze "ostrym" końcem mopa - Rób, co Ci mówię albo się wynoś. To drugie odradzam. – nadal obecność drugiego chłopaka nie została zarejestrowana. Głoś miała zgrzytliwy, podobny do otwierania starych, nie naoliwionych drzwi. Z ust też jej przyjemnie nie pachniało. |
Die - 2008-03-17 19:17:47 |
- W tej chwili powiedziałbym 'pieprz sie' ale nie powiem, bo nikt by cie nie zechciał, nawet jakby temu komuś płacili majątek - odpowiedziałem jej, chwyciłem Tatsurou za rekę i wyciągnałem przed sklep. |
Tatsurou - 2008-03-17 19:21:37 |
- Nie szkodzi, i tak nie chciałbym pieniędzy... stąd. - Wzdrygnąłem się na samą myśl. W moim umyśle praca za ladą sexshopu urosła do rangi co najmniej prostytucji. Tym bardziej po incydencie z tym obleśnym facetem. - A ten facet naprawdę był okropny. I ta baba też. Ale za to możesz mnie zaprosić na kawę i ciastko. |
Mistrz Gry - 2008-03-17 19:26:11 |
Kobieta fuknęła za wami, a owego obleśnego mężczyzny już dawno nie było w pobliżu. Na tym zakończyła się wasza przygoda w sexshopie. Zapewne niezapomniana. (Tak w ramach nagrody, że przetrzymaliście idźcie połazić po mieście a potem o odpowiedniej godzinie wrócicie i ochroniarz odwiezie was do akademika. A i piszcie już w innym temacie.) |